Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

teren

Dystans całkowity:5393.16 km (w terenie 3575.98 km; 66.31%)
Czas w ruchu:344:23
Średnia prędkość:15.66 km/h
Maksymalna prędkość:63.80 km/h
Suma podjazdów:4005 m
Maks. tętno maksymalne:191 (101 %)
Maks. tętno średnie:168 (88 %)
Suma kalorii:35320 kcal
Liczba aktywności:130
Średnio na aktywność:41.49 km i 2h 38m
Więcej statystyk
  • DST 30.10km
  • Teren 26.30km
  • Czas 01:43
  • VAVG 17.53km/h
  • VMAX 31.10km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

SPD po raz trzeci, bez gleby :)

Piątek, 10 kwietnia 2009 · dodano: 10.04.2009 | Komentarze 6

Wreszcie nacieszyłem się trochę jazdą w spd-ach nie dodając sobie perspektywy czekania aż odczepią się kolejne drobne kontuzje (ciągle boli prawy nadgarstek i lewe kolano). Były obawy o pogodę, bo niby w PL burzowo, a tu sucho i ciepło, i miło... :)
Tak w ogóle, to miałem w planach wypad z bikeholikami terenem do Rudna, ale musiałem się obyć czymś wyraźnie krótszym... A jutro miałem zaliczyć podobny wypad z shemem i też nie dam rady... Co za czasy! ;)
Co się odwlecze, to nie uciecze...
Przynajmniej trochę pokręciłem, mimo nie chcących się odwalić 'symptomów pochorobowych' ;), nieźle mi się jeździło. Najpierw Zakrzówek i Skałki około 10 km, potem przeprawa przez strumyczek na pychowickie łąki i niby-to-leśne singletracki. Ludzi niewiele, psów jeszcze mniej - SUPER!
A jak coraz więcej BS-owców chwali się swoją muzyką, to i ja, bo muzyczny ze mnie człowiek ;). Na przykład tego słucham i podoba mi się ;):

Super Świąt!


Kategoria teren


  • DST 34.80km
  • Teren 30.40km
  • Czas 02:06
  • VAVG 16.57km/h
  • VMAX 33.20km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakrzówek i Pychowice

Poniedziałek, 6 kwietnia 2009 · dodano: 06.04.2009 | Komentarze 4

Po wczorajszym leniuchowaniu dzisiaj poczułem się wreszcie zdecydowanie lepiej, a że pogoda niezmiennie dopisuje, znów wstrzeliłem się w najbliższy mi teren. To drugi wyjazd w spd i druga gleba ;). Tym razem jednak była nieco spodziewana - postanowiłem podjechać mój ulubiony piaszczysty podjazd na Zakrzówku. W zeszłym roku było chyba pół na pół - raz mi się udawało, raz musiałem końcówkę z buta. W tym sezonie pierwsza próba prawie udana, ale na samej górze... Jak się już przewracałem, prawy but się wypiął i było spoko. Poczułem lekki ból lewego barku od podparcia się lewą ręką i tyle. Nawiasem mówiąc po sobotniej glebie na osiedlu, prawy nadgarstek (też od podparcia) nawalał mnie do końca dnia i jeszcze do dzisiaj lekko czuję. A, no i ta prawa noga też jednak pobolała z dobę ;). Oby zawsze mieć takie upadki! Naprawdę zero stresu, zero poważnych urazów.
Poza tym dzisiaj już zacząłem się cieszyć spd. Wypinanie już całkiem spoko (chyba, że awaryjne ;), a największy plus na nierównościach - stopy nie ślizgają się po pedałach. Super!
W terenie nadal sucho, chociaż wczoraj wieczorem przez może 5 minut spadł rzęsisty deszcz (!) - odrobinę bardziej wilgotna gleba dzisiaj i tyle. Poszalałem dzisiaj bardziej odważnie, wszystkie moje ulubione zjazdy i podjazdy w rejonie zaliczone, niektóre wielokrotnie. Cóż, to jest mały teren, ale na XC super. Mam nadzieję, że porządnie zajechałem nogi... :)


Kategoria teren


  • DST 21.00km
  • Teren 16.10km
  • Czas 01:27
  • VAVG 14.48km/h
  • VMAX 34.10km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wreszcie SPD i pierwsza gleba...

Sobota, 4 kwietnia 2009 · dodano: 04.04.2009 | Komentarze 5

Wczoraj kupiłem klucz 15 mm i wieczorem zamontowałem spd 520tki. Przy okazji w ogóle przygotowałem Treka do nowego sezonu. I dzisiaj około 16.00 - mimo, że choroba ciągle jakby trzyma - ruszyłem w teren w Pychowicach. Kilka wpięć i wypięć w domu, kilka pod blokiem... 600 metrów od domu na osiedlowej uliczce przyhamowałem i zamiast normalnie zdecydowanie przekręcić stopę, zacząłem się motać i... gleba przy 0 km/h. Przy upadku nogi się same wypięły, tylko lekkie obtarcie na prawym kolanie (wiedziałem, że krótkie spodenki nie będą dzisiaj moim sprzymierzeńcem ;). Szybko się wpiąłem i ruszyłem dalej, nie oglądając się zanadto, bo ludzie spacerujący spokojnie w to wiosenne piękne popołudnie pewnie mieli niezły ubaw... Ja bym miał... ;)
Kolejne kilometry już bez żadnych problemów, w Pychowicach zamierzałem tylko po prostych dróżkach, ale nie było się czego bać i poszalałem (chociaż spokojnie ze względu na chorobę) na moich ulubionych singletrackach i nie tylko.
Wrażenia? Samopoczucie mam ciągle tak kiepskie, że ciężko o wrażenia... Czułem się chory i tyle. Pod koniec wyczułem jakby lekki dyskomfort/ból w zewnętrznej części kolan. Może trzeba trochę inaczej przykręcić bloki? Tylko nie jestem pewny jak... Może dobrze by mi zrobiło, gdyby stopy były trochę szerzej (przykręciłem mniej więcej pośrodku). A może trzeba poczekać i zobaczyć co dalej. Póki co to nawet nadgarstki mnie bolą po powrocie. Jeżeli szybko wyraźnie mi się nie poprawi ze zdrowiem, chyba będę musiał poczekać z kręceniem jeszcze ze dwa dni. Tylko jak ja to wytrzymam?
A sam teren - miodzio! Sucho (pojedyncze kałuże czy resztki błotka), ciepło, zarąbiście!!! :) :) :)
Ale Treka muszę jeszcze skonfigurować... Kiera zdecydowanie musi być niżej.


Kategoria teren


  • DST 31.12km
  • Teren 18.90km
  • Czas 02:12
  • VAVG 14.15km/h
  • VMAX 43.70km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Jagi mtb
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las Tyniecki po raz drugi

Sobota, 21 marca 2009 · dodano: 21.03.2009 | Komentarze 2

Ten Las Tyniecki faktycznie jest genialnie suchy nawet po serii takich mokrych dni jak ostatnio. Minęło zaledwie kilka dni, a ja już znowu nie mogłem się oprzeć, żeby sobie w nim zaszaleć (shem, dzięki za zdjęcia tych suchych ścieżek! ;).
Jeździło się fajnie, chociaż po wczorajszej próbie sił na podjeździe pod zoo, byłem jakiś wyczerpany i trochę mi odcinało zasilanie ;). W każdym razie super!
Zaczynam powoli obczajać która ścieżka łączy się z którą i już się nie mogę doczekać opracowania sobie optymalnej traski typu XC. Nic mnie tak nie dopinguje do cięższych treningów jak mierzenie sobie czasu :).


Kategoria teren


  • DST 29.65km
  • Teren 17.50km
  • Czas 02:15
  • VAVG 13.18km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Jagi mtb
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las w Tyńcu po raz pierwszy

Poniedziałek, 16 marca 2009 · dodano: 16.03.2009 | Komentarze 3

Miał być asfalt i dłuższy dystans (co logiczne), ale jedno spojrzenie na zdjęcia na blogu shema i... odkurzyłem Jagiego i wio do lasu w Tyńcu. Początkowo nie mogłem się tam znaleźć (dwa razy wjechałem w jakieś ścieżynki, które się kończyły i trzeba było zawrócić), ale w końcu udało się. Pominąwszy jedną dziurawą i zawsze pełną kałuż polną drogę, nigdy tam nie byłem. Fajnie! I całkiem całkiem spore różnice wzniesień. Piasek i jakaś torfowa ziemia, więc raczej sucho, tylko kółka jakby wolniej się kręcą (patrz średnia ;). Trochę się oswoiłem, trzeba będzie wybrać się w pogodniejszy dzień - dzisiaj nie dość, że pochmurno, to jeszcze zahaczyłem o zmrok i ledwo widziałem drogę ;). No i powrót w lekkiej mżawce.
A, no i wracając spotkałem w Skotnikach shema. Pogadaliśmy chwilę o rowerach ;). Pierwsze koty za płoty ;). Teraz trzeba gdzieś razem myknąć.


Kategoria teren


  • DST 12.44km
  • Teren 8.30km
  • Czas 00:58
  • VAVG 12.87km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Jagi mtb
  • Aktywność Jazda na rowerze

Test błotników

Poniedziałek, 16 lutego 2009 · dodano: 16.02.2009 | Komentarze 6

Dzisiaj wreszcie założyłem kupione ostatnio do Jagiego błotniki. Jagi śmiga w zimie tylko w terenie, a jak śnieg zejdzie, będzie błotko. Same błotniki przykręcałem chyba ze trzy razy, bo ciągle mi coś nie pasowało i wyginałem, a nawet przycinałem co się dało - nie tylko elementy mocujące, ale nawet Jagiego ;). W końcu zamocowałem i wyglądało tak:


No i wybrałem się przetestować w terenie. Na Zakrzówku śnieg masakryczny (jak wczoraj; temp. -2*C), więc nie były potrzebne, ale przejazd ulicami wyszedł super - wjeżdżałem nawet w kałuże, a plecy suche :).
Wyjechałem około 16.30 i pierwszy raz jeździłem po Zakrzówku częściowo po ciemku. Klimat fajny, ale w tym śniegu było raczej ciężko...
A tak w ogóle żałuję, że nie wyjechałem za dnia na Krossie. Byłby trening i przyzwoity dystans. No cóż, może coś w środę uszczknę...
(Jagi mtb)


Kategoria teren


  • DST 15.32km
  • Teren 11.70km
  • Czas 01:28
  • VAVG 10.45km/h
  • VMAX 20.80km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Jagi mtb
  • Aktywność Jazda na rowerze

W lutym jak w garncu jak mówi stare polskie przysłowie

Niedziela, 15 lutego 2009 · dodano: 15.02.2009 | Komentarze 3

Pochmurno, potem śnieg, potem pochmurno, potem śnieg, potem słońce, etc... Zresztą tak było nie tylko na moim krótkim wypadzie, ale w ogóle dzisiaj w krk w tym stylu.
Miał być spokojny przejazd przed jutrzejszym treningiem, ale nie za bardzo dało się jeździć. Wprawdzie ścieżki na Zakrzówku wydeptane, jednak śniegu za dużo i zbyt sypki. Tylne koło buksowało, cały rower tańczył i zjeżdżał w głęboki śnieg z prawej i z lewej... Cóż... Tak czy inaczej, wziąłem aparat i szalałem na śniegu na zmianę z fotografowaniem :).
Temp. -1 do -2,5*C, jazda jak w głębokiej mące...
I parę zdjęć:



Słowo daję, nie pamiętam kiedy w Krakowie było ostatnio tyle śniegu...
(Jagi mtb)


Kategoria teren


  • DST 32.23km
  • Teren 28.70km
  • Czas 02:09
  • VAVG 14.99km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura -0.5°C
  • Sprzęt Jagi mtb
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakrzówek po urlopie

Piątek, 13 lutego 2009 · dodano: 13.02.2009 | Komentarze 2

Przez rondo i Pychowice na Zakrzówek, powrót przez Ruczaj.
W tym trening na Zakrzówku:
ZXCz1 - 0:40:59
ZXCz1 - 0:40:30
Czyli dwa razy po 10 pętelek 1km.
Temp. -0.5*C, kompletnie biało, ale śnieg płytki, opad śniegu non-stop.
A na drogach taki syf, że szkoda pisać...
(Jagi mtb)


Kategoria teren


  • DST 40.81km
  • Teren 28.20km
  • Czas 03:01
  • VAVG 13.53km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Jagi mtb
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śnieg, Lasek Wolski i gleba

Poniedziałek, 2 lutego 2009 · dodano: 02.02.2009 | Komentarze 4

Jak w tytule: śnieg, Lasek Wolski i gleba ;)
Czyli jednym słowem: super! ;)
Pomyślałem, że tego śniegu nie tak znowu dużo, a za nami weekend i pewnie ludziska wydeptali ścieżki w Lasku Wolskim... No i tak było. Śniegu umiarkowanie, ale gleba przykryta niemal totalnie, ścieżki wydeptane. Tylko temp. na lekkim plusie i ślisko się zaczęło robić ;). Jagi mielił pod górki, ale i tylne koło buksowało, czasami do tego stopnia, że trzeba było z buta... Jednak Lasek Wolski potrafi dać w d... ;). Zmachałem się i zadowolony jestem z treningu na maxa. W ramach odskoczni postanowiłem wyjechać z Lasku zielonym szlakiem w kierunku Kryspinowa. I jak dojeżdżałem do Orlej (przy Obserwatorium) było sporo totalnie 'zlodowaciałego' śniegu. Nawet się zacząłem zastanawiać czy nie zejść, ale nie pamiętam do czego doszedłem... bo bike się pode mną złożył i nie wiem kiedy sunąłem po tym lodzie na dłoniach i kolanach ;). Na szczęście lądowanie jakieś miękkie było, bo bez obrażeń. W sumie dojechałem do A4 przed Kryspinowem i wróciłem jeszcze trochę poszaleć w Lasku. Tam i z powrotem oczywiście przez Zakrzówek.
Nieźle zalodzona była też Aleja Wędrowników do Sikornika - niektórzy chodzili tam jak baletnice z rękami na bok ;). A najlepsze, że wyprzedzałem tam gościa tak z 70 lat na... nartach... Jakieś 200 metrów dalej jakiś kolo stanął i centralnie gapił się na mnie jak przejeżdżałem... Nie wiem czy był lekko chory czy tak się nie mógł nadziwić, że jadę... Ciekawe co sobie pomyślał, jak chwilę później zobaczył tego dziadka na nartach ;)
(Jagi mtb)


Kategoria teren


  • DST 20.41km
  • Teren 16.50km
  • Czas 01:23
  • VAVG 14.75km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Jagi mtb
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zwieńczenie stycznia

Sobota, 31 stycznia 2009 · dodano: 31.01.2009 | Komentarze 3

Jak przystało na styczeń, który na bike'u spędziłem głównie na krakowskim Zakrzówku, miesiąc zakończyłem tamże ;). Jeszcze trochę niepewny po chorobie, chociaż nie bardzo ciężkiej, ale przejechać trzeba się było.
Dla mnie ten zimowy teren to bardziej trening typu siłka niż rowerowy, ale bardzo mi to odpowiada.
Dzisiaj temp. 1*C. lekki wietrzyk, większość czasu lekko prószył śnieżek, śniegu nie za dużo, ale ziemia zupełnie przykryta; lekka odwilż, ale w terenie w porządku. Pochmurno, ale widać, że za tymi chmurami jest słońce ;).
Po kilku dniach przerwy od bike'a zwracałem uwagę na wszystkie takie szczegóły i cieszyłem się życiem... I to w bike'u jest piękne! :)
A w ogóle, styczniowy dystans nie powala, ale ponad 200 km w terenie... Aż mnie to bawi ;)
(Jagi mtb)


Kategoria teren