Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2009

Dystans całkowity:460.10 km (w terenie 52.50 km; 11.41%)
Czas w ruchu:21:40
Średnia prędkość:21.24 km/h
Maksymalna prędkość:53.50 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:35.39 km i 1h 40m
Więcej statystyk
  • DST 65.96km
  • Czas 02:46
  • VAVG 23.84km/h
  • VMAX 42.60km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cholerzyn, Rusocice

Wtorek, 29 grudnia 2009 · dodano: 29.12.2009 | Komentarze 0

Jeszcze przed końcem 2009 udało się zaliczyć porządny średniej długości trening, a to ostatnio rzadkość. Traska wiodła z Ruczaju do Mostu Zwierzynieckiego, dalej Księcia Józefa - Kryspinów - Budzyń - Cholerzyn (tu drogi były już tak uwalone w śnieżnym syfie, że odbiłem w lewo) - Liszki - Rączna - Dąbrowa Szlachecka (smarowanie wypłukanego łańcucha, śnieżno-błotnego syfu ciąg dalszy) - Wołowice - Czernichów - Rusocice - Czernichów - Zagacie - Kaszów - Liszki - Kryspinów - Księcia Józefa do Mostu i na Ruczaj.
Słoneczko, temperaturka na lekkim plusie, mocny wiatr. Niestety po wczorajszym lekkim śnieżku na bocznych drogach poza Krk było go zdecydowanie za dużo. Miejscami po prostu syf, syf i syf... ociekający rower, wypłukany łańcuch, etc. Drogi główne raczej suche, a już zdecydowanie kiedy wracałem - w Liszkach nawet za jakimś truckiem pył się podnosił. A miejscami śnieg na chodnikach i poboczach, w Kaszowie nawet niektóre pola białe... Eh, nie ma to jak słońce i sucha szosa.
Palce u nóg zmarzły konkretnie, ale postój w Przegorzałach pozwolił im trochę odtajać ;)
W sumie było dobrze, nawet bardzo :)


Kategoria szosa


  • DST 36.12km
  • Czas 01:23
  • VAVG 26.11km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tyniec

Sobota, 26 grudnia 2009 · dodano: 26.12.2009 | Komentarze 2

Z rana załatałem sześć dętek (tyle było łatek w zestawie, więc hurtowo...), a potem trening: przez Pychowice do alejki i tu czasówka H-H, a potem jeszcze raz to toru i dalej do Tyńca. Wiatr wiał bardzo silny, ale słoneczko piękne; bikerów kilku, pustki. Święta.
Trochę się boję jeździć na łatanych dętkach, może niepotrzebnie, ale jakoś tak... Na dodatek zapas też łatany. A te łatki to co poniektóre kiepsko chwytały - łatwiej mi było oderwać łatkę od dętki niż folię od łatki ;). Mam nadzieję, że nie pożałuję tej oszczędności...


Kategoria szosa, avs 25


  • DST 48.97km
  • Czas 02:03
  • VAVG 23.89km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rzeźnia

Wtorek, 22 grudnia 2009 · dodano: 22.12.2009 | Komentarze 5

W nocy chwyciło mnie gardło i się wahałem, ale 1) miałem czas, 2) pogoda i temperatura super, 3) negocjacje z żoną się powiodły :).
Najpierw do Mostu Zwierzynieckiego, potem Księcia Józefa, Kryspinów, w prawo aż do lotniska w Balicach. Mimo przegięciowego syfu na asfaltach, pociągnąłem dalej: powrót do Kryspinowa i tu w prawo: Budzyń, Cholerzyn, Mników. W Mnikowie drogi były już z koleinami, więc nie walczyłem i wróciłem... do Balic, żeby stamtąd znów do Kryspinowa i Księcia Józefa do ciepłego, suchego domku.
To znaczy, taki był plan. Zamiast tego przed Mostem Zwierzynieckim złapałem kapcia... Trzeba mnie znać, żeby wiedzieć, jak %@#$*^!!! nienawidzę zmieniać dętki. Bike usyfiony nieprzeciętnie, temperatura dodatnia, ale w końcu to grudzień, full śniegu, moje bolące gardło... w pierwszej chwili pomyślałem, żeby wrócić z buta, w końcu to tylko z 5 km. No, ale dętka jest - trzeba zmieniać. Klucze do mieszkania posłużyły za łyżki (zarąbiście zmasakrowałem sobie palce), nie wiem ile walczyłem, ale chyba z 15-20 minut. No, oponka nabita jak trza :). Zmasakrowane dłonie wymyłem w śniegu (bolało ;) i wio. Aha, jeszcze mimo zimna oglądnąłem dokładnie oponę i obręcz od wewnątrz, żeby nie było x2 ;).
No i za niecały kilometr - a jakże, guma. Do domu z buta 50 minut przez Zakrzówek, który w śniegu wyglądał uroczo. Zwłaszcza, że był bielutki, nieskażony... Pożałowałem, że nie wziąłem starego Jagiego mtb i nie zaszalałem na śniegu zamiast tego szosowego syfu. Cóż, ogólnie nie za fajnie. Ręce brudne i bolą, gardło boli, ubrania do prania, nawet twarz miałem całą czarną od mżawki błotnej, co zawdzięczam licznym blachosmrodom, zwłaszcza tym większym. Do tego czeka na mnie usyfiony, rdzewiejący już pewnie bike z flakiem z tyłu (oczywiście, że to był tył!!). Może zacznę biegać? ;)


Kategoria szosa


  • DST 7.42km
  • Czas 00:29
  • VAVG 15.35km/h
  • VMAX 23.70km/h
  • Temperatura -10.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Niedziela, 20 grudnia 2009 · dodano: 20.12.2009 | Komentarze 0

Przejazd, nazwijmy to, służbowy. Z rana w ogóle prawie nie odśnieżone, nawet Kobierzyńską ledwie jechałem. A w ogóle większość chodnikami, żeby nie bruździć samochodom, i momentami ciężko mi było średnią 13 km/h utrzymać ;). Chciałem przed powrotem do domku jeszcze chociaż kilka km wydusić z tego dnia, ale ulice usyfione, a chodniki ledwie przejezdne... Generalnie uznałem, że nie ma sensu.
Temperaturka -10*C fajna :)




  • DST 29.67km
  • Czas 01:24
  • VAVG 21.19km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum

Środa, 16 grudnia 2009 · dodano: 16.12.2009 | Komentarze 2

Z rana w białych krajobrazach i pięknie padającym śniegu pod wiatr do pracy. Popołudniu powrót, z lekkim okładem, akurat trafiłem na przerwę w opadzie puszku :)
W obie strony przydała się nieśmiertelna alejka wzdłuż Wisły. Przydały się też rowerowe ciuchy, z kominiarką włącznie - pierwszy raz tej zimy. W takim 'kombinezonie' jadę jak w dym ;)




  • DST 54.10km
  • Teren 33.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 17.45km/h
  • VMAX 53.50km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wąwóz Półrzeczki

Poniedziałek, 14 grudnia 2009 · dodano: 14.12.2009 | Komentarze 3

W samo południe wyrwałem się przez Zakrzówek do Lasku Wolskiego, a dalej trasą krakowskich maratonów przez Kryspinów, Cholerzyn, Morawicę do Wąwozu Półrzeczki. Tym razem niewielki mróz okazał się sprzymierzeńcem, bo bez niego w wielu miejscach byłoby... grząsko ;). Wiedziałem, że SPD-y to kiepski pomysł, ale koniecznie chciałem dosiąść Treka i nie było wyboru. Trzeba przyznać, że sportowe butki z siateczką nie zapewniły komfortu termicznego. Inaczej mówiąc lekko odmroziłem nogi ;). Jechało się świetnie, ale zobaczymy, co dalej, bo od kilku dni byłem trochę niewyraźny, a to nie była dobra kuracja... A może...? ;)
Niektóre miejsca lekko przyprószone śniegiem, kiedy wracałem spadały delikatne płateczki, których nie było widać ani na mnie, ani na bike'u, ani na ziemi... A godzinę po moim powrocie było już biało. Wyjeżdżając zastanawiałem się czy to nie ostatni wyjazd terenowy bez śniegu...

Kładka w Pychowicach © bananafrog

Lasek Wolski © bananafrog

Wyjazd z Lasku w kierunku Obserwatorium © bananafrog

Morawica © bananafrog

Chyba ciągle Morawica, w tle Zielona Góra © bananafrog

Wąwóz Półrzeczki © bananafrog

Nie za bardzo widać ten puszek śnieżny (trzeba się dobrze przyglądnąć), ale w wielu miejscach widać przewrócone drzewa. Jest ich sporo na wielu szlakach w Lasku i nie tylko. To ciągle po opadzie śniegu w październiku, coś powoli to sprzątają...


Kategoria teren


  • DST 26.04km
  • Czas 01:15
  • VAVG 20.83km/h
  • VMAX 37.20km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum

Piątek, 11 grudnia 2009 · dodano: 11.12.2009 | Komentarze 0

Tak jak to ostatnio ciągle bywa ;)




  • DST 38.81km
  • Czas 01:43
  • VAVG 22.61km/h
  • VMAX 36.20km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum i tor kajakowy

Środa, 9 grudnia 2009 · dodano: 09.12.2009 | Komentarze 0

Rano do pracy przez Pychowice, powrót do Pychowic w deszczu i tu przestało padać, a w związku z tym szybka decyzja 'dotrenowania' na alejce. Dotarłem do toru przy Kolnej, wróciłem znów do Pychowic i na Ruczaj. Cały dzień mokro, kałuże, a więc znów suszenie bike'a... Cóż... Może nadejdą lepsze czasy ;)
A, no i bikerów praktycznie nie było...




  • DST 22.43km
  • Czas 01:11
  • VAVG 18.95km/h
  • VMAX 28.80km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum

Wtorek, 8 grudnia 2009 · dodano: 08.12.2009 | Komentarze 2

Z rana do centrum, potem trochę po mieście, wieczorem powrót w deszczyku. Trochę jestem rozdarty, sam nie wiem, czy w taką pogodę warto jeździć po mieście. Ani to prędkości sensownej nie ma sensu ;) rozwijać, ani dystansu porządnego nie da się zrobić, bo to w końcu dzień pracy... A w domu trzeba rower przynajmniej wysuszyć, o myciu nie wspominam, bo dłuuugimi tygodniami, może miesiącami nie myję. Pilnuję tylko łańcucha i amora. Taki los - mam czas na jeżdżenie ALBO czyszczenie. Wybór jest oczywisty ;)
Dobra, koniec smutów.




  • DST 34.50km
  • Teren 19.50km
  • Czas 02:10
  • VAVG 15.92km/h
  • VMAX 49.90km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasek Wolski

Niedziela, 6 grudnia 2009 · dodano: 06.12.2009 | Komentarze 3

Miało być w poniedziałek (jutro), ale straszą deszczem, więc zebrałem się dzisiaj. Pojeździłem do granic możliwości, które to wyznaczała nieubłaganie zapadająca ciemność. Moje lampki nie świecą, tylko sygnalizują, a to zdecydowanie za mało na Lasek...

Grudniowy Lasek Wolski © bananafrog

Grudniowy Lasek Wolski © bananafrog

Z białymi końmi w tle © bananafrog

Ciemność widzę © bananafrog

Przynajmniej grudzień nie pozostanie bez treningu terenowego :). Ech, byle do wiosny!
A, byłbym zapomniał, zaliczyłem glebę na podjeździe... Śliski korzeń. Ubrania takie grube, że nawet nie poczułem ;). Z naprzeciwka szli rodzice z może siedmioletnią dziewczynką, która popatrzyła na mnie jak się zbierałem i zapytała słodko: 'Nic się nie stało?'. Dzieci potrafią być naprawdę kochane.


Kategoria teren