Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

z sakwami

Dystans całkowity:2966.21 km (w terenie 5.03 km; 0.17%)
Czas w ruchu:139:44
Średnia prędkość:21.23 km/h
Maksymalna prędkość:57.80 km/h
Suma podjazdów:2430 m
Maks. tętno maksymalne:169 (88 %)
Maks. tętno średnie:147 (76 %)
Suma kalorii:24422 kcal
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:105.94 km i 4h 59m
Więcej statystyk
  • DST 81.16km
  • Czas 03:38
  • VAVG 22.34km/h
  • VMAX 55.50km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 156 ( 81%)
  • HRavg 131 ( 68%)
  • Kalorie 1791kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków, E2

Sobota, 7 czerwca 2014 · dodano: 09.06.2014 | Komentarze 0

HRZ 2 - 3:14
Powrót do domku inną trasą: Tymowa - Gnojnik - Brzesko - Bochnia - Targowisko - Staniątki - Zakrzów - Kokotów - wjazd do Krk przez Bieżanów.
Sakwa wypełniła się zamiast opróżnić ;), ale raczej nie to było powodem, że w połowie trasy miałem niezły zgon. Myślałem, że ze wstydem dociągnę te pozostałe 40 km poniżej HRZ 2, ale na szczęście 20 minut przerwy zdziałało cuda i z nową energią na spokojnie dojechałem. Tym razem już naprawdę gorąco. W ogóle super! Odcinek Brzesko - Targowisko fajnie opustoszał po uruchomieniu autostrady, momentami jak okiem sięgnąć jeden czy dwa samochody - a widać daleko :). Eh, kocham rower! Niby wróciłem z pracy, a czuję się jako po mini-urlopie :).


Kategoria szosa, z sakwami


  • DST 80.86km
  • Czas 03:48
  • VAVG 21.28km/h
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 166 ( 86%)
  • HRavg 144 ( 75%)
  • Kalorie 2145kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czchów, EM

Piątek, 6 czerwca 2014 · dodano: 09.06.2014 | Komentarze 0

HRZ 2/3 - 2:21
HRZ 4/5a - 1:18
Po raz kolejny już, chociaż po długiej przerwie, w ramach pracy do Czchowa :).
Trasa: z Krakowa przez Swoszowice - Golkowice - Siercza - Dobczyce - Gdów - Łapanów - Lipnica Murowana - Tymowa - Jurków - Czchów.
Było jakieś tam ryzyko burzy, ale się wypogodziło i warunki rewelacyjne :). Pod górki dawałem mocniej, reszta równo wytrzymałościówka. Obyło się bez niespodzianek i zgonów :). Pięknie było!
Jedna sakwa po prawej stronie dała radę.


Kategoria szosa, z sakwami


  • DST 120.95km
  • Czas 05:57
  • VAVG 20.33km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 164 ( 85%)
  • HRavg 136 ( 71%)
  • Kalorie 3084kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków, E2, M

Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 22.04.2013 | Komentarze 0

HRZ 2 - 4:02
HRZ 3 - 1:17
HRZ 4/5a - 0:20
Generalnie powrót do Krakowa z Harbutowic k. Skoczowa, gdzie spędziłem kilka dni.
Rano wprawdzie jeszcze szybko do sklepu, żeby nie umarli bez chleba, ale potem już powrót do domu, tym razem główniejszymi trasami:
Skoczów - Strumień - Pszczyna - Brzeszcze - Jawiszowice - Osiek - Przeciszów - Zator - Brzeźnica - Skawina - Krk.
Na szczęście wbrew wcześniejszym prognozom nie spadła ani kropla deszczu, ale wiatr miałem centralnie w twarz większość czasu. Co więcej pogoda: temp. 14* i chmury, chociaż całkiem przyzwoita, pozostawia trochę do życzenia biorąc pod uwagę, że ostatnie dni było do 25* i piękne słońce.
Po około godzinie, kiedy jechało się świetnie, tętno zaczęło spadać, a ja czułem się jak po upuszczeniu krwi. Potem dołożył się ból brzucha. W Spytkowicach zakupy i posiłek, trochę za późno, ale zrobiło się trochę lepiej. Niemniej jednak do końca było ciężko.
No, mam nadzieję, że ta rzeźnia pomoże mi po regeneracji odbudować formę na nowy sezon (chociaż nie wiem czy będę coś startował w ogóle).


Kategoria szosa, z sakwami


  • DST 113.68km
  • Czas 05:30
  • VAVG 20.67km/h
  • VMAX 52.70km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 163 ( 85%)
  • HRavg 137 ( 71%)
  • Kalorie 2888kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Harbutowice, E2, M

Wtorek, 16 kwietnia 2013 · dodano: 16.04.2013 | Komentarze 0

HRZ 2 - 3:43
HRZ 3 - 1:11
HRZ 4/5a - 0:20
Dokładnie o 6:17 rano wyruszyłem spod bloku w następującą traskę:
Skawina - Brzeźnica - Witanowice - Tomice - Frydrychowice - Głębowice - Nidek - Witkowice - Kęty - Bujaków - Czaniec - Kozy - Bielsko-Biała - Jaworze - Pogórze - Skoczów - Harbutowice.
W sumie to taki wyjazd rodzinny "w interesach", do Mamy, na kilka dni, a że pogoda wreszcie bez zarzutu, to nadrabiam stracony w tym sezonie czas rowerowy.
Początek zimny, bo tylko 4* i jeszcze ponad godzinę później w cieniu trawa była oszroniona. Miałem kilka opcji przejazdu, ale w Nowych Dworach zdecydowałem się na skręt na Tomice i to zamknęło opcję do jednej. A przynajmniej tak myślałem. Kiedy przed Frydrychowicami się zgubiłem, to okazało się potem, że jestem blisko miejscowości Osiek i nadal mam ze 4 możliwości. Mimo tego pojechałem na Kęty, a z nich - po raz pierwszy w życiu - centralnie przez Kozy na Bielsko, potem przez centrum Bielska na Wapienicę i do Skoczowa starą drogą, jak ją tu zwą. Jednak ta trasa jest lepsza na samochód, bo ruch spory, a miejsca mało.
Pogoda super, słoneczko, sucho, wypas. Z minusów to asfalty, które na wielu bocznych drogach są w kiepskim stanie, no i przejazd przez centrum Bielska do przyjemnych nie należał. W sklepie w Czańcu zapodałem napoje i słodycze :). Dojechałem 12.50 dosłownie zmielony, bardziej wyczerpany niż po maratonie - trzeba będzie nad formą sporo popracować, bo bywało duuużo lepiej.
Wiatr wiał od gór, z południa, a mimo tego w większości mi nie przeszkadzał, za to tam gdzie wiał centralnie w twarz jechałem typu 15 km/h po płaskim.
Tętno szło opornie, tak naprawdę dopiero po 2-3 godzinach jakby lepiej, ale znowu ostatnia godzina gorzej.
A, no i jedna sakwa po prawej stronie pozwoliła zabrać szpeje na kilka dni ;)


Kategoria szosa, z sakwami


  • DST 81.24km
  • Czas 03:41
  • VAVG 22.06km/h
  • VMAX 53.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 158 ( 82%)
  • HRavg 138 ( 72%)
  • Kalorie 1934kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków, E2, M

Sobota, 20 października 2012 · dodano: 24.10.2012 | Komentarze 0

HRZ 2/3 - 3:10
HRZ 4/5a - 0:21
Powrót po pracującym weekendzie tą samą trasą, z tymi samymi sakwami ;). Jedyna różnica była taka, że więcej pokręciłem w HRZ 4, a to dlatego, że chciałem zdążyć do granic Krakowa przed zmrokiem, bo miałem tylko migacz, który nie oświetlał drogi w ząb ;). Zdążyłem akurat, granicę Krk minąłem o 18:01, a potem to już trochę świateł było. Remont części Bieżanowskiej zmusił mnie ponownie (jak wczoraj) do objazdu, a potem inaczej niż zwykle jechałem do końca Bieżanowską, Nowosądecką i już normalnie przez Górę Borkowską. Bardzo fajnie, chociaż znów trochę pośpiechu przez ten brak lampki... :(. W Krk bardzo zwolniłem, bo mi się już nigdzie nie spieszyło...
Kondycja nawet jest, ale tylko na spokojną jazdę.


Kategoria szosa, z sakwami


  • DST 82.25km
  • Czas 04:01
  • VAVG 20.48km/h
  • VMAX 48.40km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 169 ( 88%)
  • HRavg 136 ( 71%)
  • Kalorie 2101kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czchów, E2+

Piątek, 19 października 2012 · dodano: 24.10.2012 | Komentarze 0

HRZ 2/3 - 3:48
HRZ 4/5a - 0:03
HRZ 5b/max - 0:01
...czyli generalnie E2, ale sporo czasu jechałem nieco powyżej zakładanego tętna, bo miałem mało czasu i się spieszyłem. Generalnie był to wyjazd z pracy, a jechałem przez Węgrzce, Targowisko, Bochnię, Brzesko, Gnojnik, żeby wymienić tylko kilka miejscowości. Tym razem wziąłem obie sakwy, bo trochę więcej betów potrzebowałem. Na rozpoczęcie się spóźniłem, ale na swoją część pracy zdążyłem :). Wiatr trochę wiał mi w twarz, rano sporo mgły, potem piękne słońce i złota polska jesień :). Gdyby nie ta presja czasu, to byłoby cudownie.
Ale forma już raczej nie ta... ;)


Kategoria szosa, z sakwami


  • DST 80.72km
  • Czas 03:06
  • VAVG 26.04km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 169 ( 88%)
  • HRavg 147 ( 76%)
  • Kalorie 1810kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków; E, M

Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 0

HRZ 2/3 - 1:28
HRZ 4/5a - 1:34
Raczej spokojnie zacząłem powrót z wyjazdu służbowego, bo jednak po chorobie i trochę obawiałem się 80 km poprzedniego dnia. Ale pogoda gwałtownie się poprawiła, temp. skoczyła o 10*C do prawie 30*C, niebo bezchmurne. Trochę toporne nogi szybko się rozkręciły i chociaż w pierwszej połowie trasy nastawiałem się na takie jakby F1 - czyli wytrzymałość z podjazdami mocno, w drugiej połowie już w zasadzie cały czas HRZ 4/5a. I co ciekawe, im dalej, tym lepiej. Tętno najlepiej 'chodziło' już w samym Krakowie, nogi coraz mocniejsze :). W sumie wyszedł fajny trening, chociaż czułem trochę sakwę, no i upał w końcu dał się we znaki. Dojechałem do domu tak zagotowany, że do wieczora było mi lekko niedobrze, trochę kręciło się w głowie, w nocy ból głowy.
Niestety napęd do wymiany definitywnie - łańcuch skacze i nie mogę spokojnie przycisnąć. Wyższe tętno wywalczałem szybszym kręceniem, ale to akurat dobrze.
Trasa odwrotna od dojazdowej, czyli: Brzesko - Bochnia - Targowisko - Gruszki (tu wizyta w sklepie spożywczym z podwórkiem pełnym tankujących piwo tubylców) - Zakrzów - Kraków.
Co ciekawe, znów miałem wrażenie, że jest z wiatrem, zmienił się od poprzedniego dnia? Czy może nogi mi jakoś lepiej chodzą? Ciągnąłem dobrze naprawdę :)


Kategoria avs 25, szosa, z sakwami


  • DST 80.63km
  • Czas 03:28
  • VAVG 23.26km/h
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 143 ( 74%)
  • HRavg 130 ( 68%)
  • Kalorie 1697kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czchów, E2

Piątek, 15 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 0

HRZ 2 - 3:14
Teraz już tylko raz w roku wybieram się gdzieś z sakwami... i jest to służbowy wyjazd weekendowy w czerwcu. W zasadzie zabieram się z jedną sakwą ważącą 6-7 kg. Jedna noc na miejscu i powrót.
Jeszcze nie do końca czułem się dobrze po 'dogrywce' choroby, ale akurat po kilku dniach przestało padać, temp. też przyzwoita. Jechałem spokojnie, cały czas w strefie, wydawało mi się, że z lekkim wiatrem.
Trasa łatwiejsza, czyli bez hardcore'u w postaci górek: przez Zakrzów do Targowiska, dalej: Bochnia - Brzesko - Gnojnik - Jurków - Czchów. Asfalty w miarę dobre, trochę podjazdów, słoneczko i trochę chmurek. Fajnie :)
Pod wieczór trochę złapało mnie znów gardło, ale szybko się tego pozbyłem.


Kategoria szosa, z sakwami


  • DST 80.50km
  • Czas 03:43
  • VAVG 21.66km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • HRmax 142 ( 74%)
  • HRavg 130 ( 68%)
  • Kalorie 1776kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków, E2

Sobota, 11 czerwca 2011 · dodano: 11.06.2011 | Komentarze 0

Powrót z Czchowa to już tylko E2, HRZ 2 - 3:31.
Trasa dla odmiany bardziej wypłaszczona: Czchów - Brzesko - Bochnia - Targowisko - Staniątki - Zakrzów - Kraków.
Początek nieźle, potem kryzys - mięśnie bolą, stawy oporne - dalej coraz lepiej. Wyjazd w chłodnym powietrzu, po drodze znowu pokropiło - w sumie chyba z 1.5 godziny jechałem z kroplami, ale z tego może z 5 minut naprawdę ;). Reszta to kropelki, które nawet nie moczyły jezdni, chociaż dyskomfort był, bo niebo wyglądało nieciekawie. Sam Kraków przywitał mnie słońcem przebijającym się przez chmury i wyraźnie wyższą temperaturą :)
Tym razem w większości pod wiatr, chociaż słaby raczej.
Uff, uratowałem ten weekend, bo byłby bardzo nie-rowerowy...


Kategoria szosa, z sakwami


  • DST 81.77km
  • Czas 03:28
  • VAVG 23.59km/h
  • VMAX 57.80km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 165 ( 86%)
  • HRavg 146 ( 76%)
  • Kalorie 1958kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czchów, A6

Piątek, 10 czerwca 2011 · dodano: 11.06.2011 | Komentarze 0

Wyjazd służbowy z sakwą 6 kg, do Czchowa, potraktowałem jako A6 czyli imitację wyścigu. Dlatego wybrałem trasę mocno pagórkowatą, ze sporą ilością w miarę stromych podjazdów, praktycznie cały czas góra-dół: Kraków - Wieliczka - droga 966 przez m.in. Gdów, Łapanów, Lipnicę Murowaną do Tymowej - dalej: Jurków - Czchów.
Niestety musiałem jeszcze przedtem podjechać na Kurdwanów i trochę się zamotałem właśnie tam, a potem w Wieliczce, gdzie miałem problemy z trafieniem na 966...
Po drodze dopadł mnie deszczyk na około pół godziny, niestety - choć drobny, to i gęsty ;). Musiałem ratować się kurtką i humor mi siadł ;). Na szczęście, dalej zdążyłem wyschnąć ja i bike :).
HRZ:
2/3 - 1:58
4/5a - 1:17
reszta poniżej - to motanie się po Krakowie ;)
Wiatr mi pomagał :)
Wyszedł solidny trening przypominający przewyższeniami maraton :)


Kategoria szosa, z sakwami