Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:874.52 km (w terenie 50.80 km; 5.81%)
Czas w ruchu:40:55
Średnia prędkość:21.37 km/h
Maksymalna prędkość:63.80 km/h
Maks. tętno maksymalne:183 (95 %)
Maks. tętno średnie:164 (85 %)
Suma kalorii:13393 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:38.02 km i 1h 46m
Więcej statystyk
  • DST 35.22km
  • Czas 01:55
  • VAVG 18.38km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, lajt; Tyniec, P1

Środa, 31 sierpnia 2011 · dodano: 01.09.2011 | Komentarze 0

Rano do pracy, potem chwilę po mieście.
Jeszcze później rozgrzewkowy przejazd przez miasto (z załatwieniami) i do domu - a po drodze od Wawelu do Skotnik P1:
5 serii po 5 sprintów, 12 obrotów na nogę, przerwy: 1 min / 5 min.
Już jest dobrze po niedzielnym maratonie - widać nowe zasady regeneracji działają i wreszcie mogę trenować efektywnie. Może więc będą i rezultaty? Zobaczymy dopiero w przyszłym sezonie pewnie...




  • DST 17.37km
  • Czas 00:54
  • VAVG 19.30km/h
  • HRmax 130 ( 68%)
  • HRavg 110 ( 57%)
  • Kalorie 303kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, E1

Wtorek, 30 sierpnia 2011 · dodano: 01.09.2011 | Komentarze 0

Wieczorem do pracy i powrót z pracy w nocy - nadal w ramach rege po maratonie.




  • DST 14.76km
  • Czas 00:47
  • VAVG 18.84km/h
  • HRmax 118 ( 61%)
  • HRavg 108 ( 56%)
  • Kalorie 278kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolice, E1

Poniedziałek, 29 sierpnia 2011 · dodano: 01.09.2011 | Komentarze 0

Nocne rege na Grota i Bunscha. Nie było dzisiaj szans za dnia pojeździć.


Kategoria szosa


  • DST 14.80km
  • Teren 0.50km
  • Czas 00:47
  • VAVG 18.89km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przejazdy okołomaratonowe

Niedziela, 28 sierpnia 2011 · dodano: 28.08.2011 | Komentarze 0

Na Błonia: 7.5 km i 0:22.
Z Błoń: 7.3 km i 0:25 - widać, że po maratonie byłem wykończony ;)


Kategoria szosa


  • DST 64.50km
  • Teren 50.00km
  • Czas 03:29
  • VAVG 18.52km/h
  • VMAX 63.80km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 183 ( 95%)
  • HRavg 164 ( 85%)
  • Kalorie 2340kcal
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powerade Suzuki MTB Marathon

Niedziela, 28 sierpnia 2011 · dodano: 28.08.2011 | Komentarze 7

Dystans: mega 63,5 km
Czas wg orga: 3:29:51
Wynik open: 287/650 (+ 8 DNF)
wynik w M3: 115/261

Znów dziwi czas orga równy mojemu z licznika, bo przecież zatrzymałem się na jednym bufecie (środkowym), czyli ze 2 minuty spokojnie, no i na początku peleton ruszył, a ja jakiś czas czekałem na swoją kolej w ogonku. Te kilka minut więcej u orga byłoby dla mnie oczywiste...

HR zones:
2/3 - 0:04
4/5a - 2:08
5b/max - 1:18

Mój trzeci krakowski maraton u Golonki (12 maraton w mojej trzyletniej historii startów) przeszedł bez większych niespodzianek. Mimo tego, w sumie jestem zadowolony.
Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że wreszcie doczekałem się pylącej trasy, co w naszym pięknym kraju okazuje się dosyć trudne. A jednak... Niedziela miała być wyjątkiem w okresie wysokich temperatur i bezchmurnego nieba. W nocy trochę polało, nad ranem jeszcze dokapało... i trasa nie pyliła. Było wilgotno, nawet mokro, trochę kolein i błota, ale mimo to nie zapamiętam tego maratonu jako błotnego. Warunki jak dla mnie na 'dobry +'.
Wreszcie bez wyjazdu! Wyspałem się, rano spokonie pozbierałem, wymyłem naczynia... ;)
Na Błonia dojechałem około pół godziny przed startem, chwilę później ustawiłem się w sektorze i... ruszyłem do przodu :)
Od początku zauważyłem, że brakuje mi takiej radosnej energii, która zazwyczaj mi towarzyszy. Jechałem swoje, obserwowałem pulsometr, wyprzedzałem, ale i dawałem się wyprzedzać bez większych protestów. Ot, robiłem swoje. Trochę to odbiera uroku... ale nie było źle. Udało mi się wreszcie nie startować z końca, co jednak ma swoją wartość. Wyprzedzić też się parę osób udało ;)
Sam przebieg wyścigu nie bardzo potrafię skomentować. Znane mi tereny, nawet te nieznane wkrótce wyjeżdżały w miejscu, które dobrze znałem. Pierwsze pół maratonu minęło nie wiem kiedy. A że jechałem z poczuciem, że da się szybciej, drugie pół upłynęło na obserwacji licznika i wahaniu: przyspieszyć już czy nie? Ostatecznie w drugiej części jechało mi się lepiej, nie oszczędzałem się tak pod górkę. W ogóle po pierwszej godzinie, a potem po drugiej czułem lekki przypływ sił. Ale lekki ;)
Co ciekawe, znów zaskakiwałem się na zjazdach - momentami dosłownie fruwałem i mimo tego, że rower tańczył jak chciał, miałem jakieś słabo mi znane uczucie, że nie ma sensu ani się bać ani w to ingerować, bo... znarowiony rumak jakoś tam znajdzie sobie drogę. I tak było. Nie zaliczyłem żadnej gleby, nawet delikatnej czy kontrolowanej. Końcówka przez Sikornik trochę nawet dodała mi skrzydeł, 'połamane', wąskie ścieżki śmignąłem w dobrym tempie i nikt się do mnie nie zbliżył.
Końcówka do Błoń i przez Błonia na maxa z przyczyn czysto treningowych - postanowiłem się dopalić, żeby organizm miał dodatkowy bodziec rozwojowy ;)
Z wyniku też jestem zadowolony, procentowo do najlepszego zawodnika podobnie jak na tego typu maratonach, chociaż nawet trochę lepiej. Większość zawodników, do których chciałbym się porównać albo nie startowała albo ma jakieś dnf czy coś takiego...
Ostecznie, chociaż zazwyczaj mam poczucie, że przyjeżdżam w połowie stawki na mega, to jednak przeważnie jestem trochę (albo i sporo ;) za połową. Tym razem jednak w miarę wyraźnie przed połową, więc nie ma co narzekać ;). A że ambicje, jak zazwyczaj piszę, mam większe? Cóż, może kiedyś... :). A może nigdy... ;)


Kategoria teren, XCM


  • DST 18.76km
  • Czas 01:00
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca, lajt

Piątek, 26 sierpnia 2011 · dodano: 26.08.2011 | Komentarze 0

Do pracy i powrót. Wychodząc z pracy po 20.00 (prawie ciemno) spojrzałem na termometr: 30*C...




  • DST 18.93km
  • Czas 01:05
  • VAVG 17.47km/h
  • VMAX 43.60km/h
  • HRmax 152 ( 79%)
  • HRavg 116 ( 60%)
  • Kalorie 410kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tyniec, P1

Czwartek, 25 sierpnia 2011 · dodano: 25.08.2011 | Komentarze 0

3 serie po 5 sprintów, 12 depnięć - pod górę, przerwy: 1 min, 5 min.
A wszystko na moście nad A4 w Tyńcu ;)
Jakiś dzisiaj 'zdechnięty' jestem, ale trening nawet jakoś wszedł.
Z ciekawości wziąłem pulsometr i w ciągu tych 6-8 sekund wysiłku pokazuje zazwyczaj ponad 140. Jak ciągnąłem powyżej 10 sekund, było więcej ;)
Już wieczór, a znowu upał...


Kategoria szosa


  • DST 15.47km
  • Czas 00:46
  • VAVG 20.18km/h
  • VMAX 35.90km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 121 ( 63%)
  • HRavg 109 ( 57%)
  • Kalorie 273kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolna, E1

Środa, 24 sierpnia 2011 · dodano: 24.08.2011 | Komentarze 0

Wieczorne rege na granicy zmroku, a nadal w upale.
Nogi trochę ciężkie po wczorajszym, ale rozkręcenie dobrze im zrobiło.
No to są dobre wiadomości: uda się wystartować w maratonie w Krk :)


Kategoria szosa


  • DST 38.39km
  • Czas 01:30
  • VAVG 25.59km/h
  • VMAX 45.60km/h
  • HRmax 168 ( 87%)
  • HRavg 141 ( 73%)
  • Kalorie 810kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skawina, M5

Wtorek, 23 sierpnia 2011 · dodano: 24.08.2011 | Komentarze 0

HRZ 4/5a - 0:42
HRZ 2/3 - 0:37
Stosunkowo mocny trening wszedł bardzo dobrze. Na koniec jeszcze dojechałem około 0.5h w HRZ 2. Trasa płaska wyjąwszy serpentynę w Tyńcu.
Rzeźniczy upał cały czas, ale nie wypada narzekać.


Kategoria avs 25, szosa


  • DST 15.15km
  • Czas 00:46
  • VAVG 19.76km/h
  • VMAX 36.20km/h
  • HRmax 121 ( 63%)
  • HRavg 109 ( 57%)
  • Kalorie 272kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolice, E1

Poniedziałek, 22 sierpnia 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 0

Spokojne rege. Na granicy zmroku źle się jeździ po ruchliwej ulicy, ale jakoś wytrzymałem. Tylko Grota i Bunscha tuż koło osiedla, bo chmury wisiały straszliwe i miała być burza. Jak tylko wyszedłem z domu, jeszcze zanim wsiadłem na bike'a zaczęło kropić, ale po kilku minutach przestało.
Wreszcie dzisiaj pojawił się cień nadziei, że będę mógł wystartować w krakowskim maratonie u Golonki. Eh, te moje weekendy...


Kategoria szosa