Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 12.12km
  • Czas 00:32
  • VAVG 22.72km/h
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótki przejazd przez miasto

Niedziela, 11 stycznia 2009 · dodano: 11.01.2009 | Komentarze 1

Krótki przejazd przez miasto w kierunku centrum i z powrotem.
(Kross - po raz pierwszy w tym roku!)




  • DST 25.95km
  • Teren 21.46km
  • Czas 01:49
  • VAVG 14.28km/h
  • Sprzęt Jagi mtb
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wreszcie udało się na chwilę

Czwartek, 8 stycznia 2009 · dodano: 08.01.2009 | Komentarze 4

Wreszcie udało się na chwilę wyskoczyć na rower :). Jak to ostatnio bywa: Pychowice i Zakrzówek, i walka w terenie. Śnieg był suchy i częściowo ubity, niestety nieprzyjemnie zapadał się pod kołami, tak że rower skręcał jak chciał. Po pierwszych 15 minutach przedramiona dosłownie bolały mnie od kontrowania kierownicą... Potem znalazłem bardziej wydeptane i wyjeżdżone dróżki i było lepiej. Temp. początkowo -2.5*, ale szybko spadała... aż do prawie -9* kiedy wracałem. A, no i o mało nie zaliczyłem gleby, kiedy licznik pokazał 6.66... Cóż, satanistą nie zostanę ;)
A od jutra dwudniowy wyjazd służbowy... Bez bike'a :(
(Jagi mtb)


Kategoria teren


  • DST 14.04km
  • Teren 10.20km
  • Czas 01:33
  • VAVG 9.06km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Sprzęt Jagi mtb
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie dałem się wyprzedzić

Poniedziałek, 5 stycznia 2009 · dodano: 05.01.2009 | Komentarze 3

Nie dałem się wyprzedzić tylnemu kołu! ;)
Kilka razy próbowało bezczelnie, w czasie jazdy , zajść mnie z lewej flanki i wyprzedzić, ale za każdym razem - zupełnie mimowolnie - 'schodziłem' z bike'a o tą sekundę wcześniej. I dzięki temu do końca było tak, jak trzeba, czyli przednie koło z przodu, a tylne z tyłu ;).
A tak na serio, to dzisiaj był to raczej trening ogólnorozwojowy niż kręcenie... Śniegu tak konkretnie dosypało, że nawet moje osiedlowe asfaltówki były ledwie przejezdne, o terenie już nie wspominając. Zresztą, średnia mówi sama za siebie...
Temp. w okolicach -4*, cały czas sypał śnieg, lekki wietrzyk.
No i kilka zdjęć z dzisiejszego ślizgania się (ile razy zupełnie niechcący 'zsiadłem' z bike'a? 20? 30? nie liczyłem...):




(Jagi mtb)


Kategoria teren


  • DST 18.91km
  • Teren 16.20km
  • Czas 01:23
  • VAVG 13.67km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Jagi mtb
  • Aktywność Jazda na rowerze

Snow biking po Pychowicach

Niedziela, 4 stycznia 2009 · dodano: 04.01.2009 | Komentarze 1

Snow biking po Pychowicach i Zakrzówku (bo trudno nazwać to jeżdżeniem ;). Czyli te same tereny po raz trzeci w tym roku... Dzisiaj znów padał śnieg, momentami nawet porządnie. Temp. -2.5*C, trochę zawiewało. Raczej ślizganie się po śniegu, ale bardzo przyjemne :). Tylko trochę ludzi z dziećmi na sankach, trochę ludzi z psami i ja... Fajnie!
Zdjęcia byłyby takie same jak przedwczoraj ;)
(Jagi mtb)


Kategoria teren


  • DST 24.11km
  • Teren 20.90km
  • Czas 01:36
  • VAVG 15.07km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Jagi mtb
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzisiaj jak wczoraj ;). Tylko,

Piątek, 2 stycznia 2009 · dodano: 02.01.2009 | Komentarze 3

Dzisiaj jak wczoraj ;). Tylko, że śniegu napadało trochę i krajobrazy się zabieliły. Nawet wziąłem aparat, żeby trochę tej rowerowej zimy uwiecznić.
A jeździłem jak zwykle w terenie po Pychowicach i na Zakrzówku. Jak patrzyłem na usyfione od słonej papki drogi, to cieszyłem się, że teren jest taki... nieskażony.


Temp. -2*, cały czas padał śnieżek, czego za bardzo nie widać na zdjęciach...
(Jagi mtb)


Kategoria teren


  • DST 21.61km
  • Teren 17.90km
  • Czas 01:22
  • VAVG 15.81km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Sprzęt Jagi mtb
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowy rok zacząłem od popołudniowego

Czwartek, 1 stycznia 2009 · dodano: 01.01.2009 | Komentarze 2

Nowy rok zacząłem od popołudniowego wypadu w zamrożony teren (-4*C) krakowskich Pychowic i Zakrzówka. Wbrew pozorom to spory obszar - aż się dzisiaj zdziwiłem, kiedy odkryłem, że te 20+ km zrobiłem nie jeżdżąc w kółko tymi samymi ścieżkami... Nieźle! Fajnie było, przejeżdżałem przez zamrożone kałuże i bryły ziemi tworzące potężne koleiny (motocrossowcy dają tu popalić). Totalnie sucho! Aż żałowałem, że nie ruszyłem Treka. Jagi miażdży mi dłonie ;).
(Jagi mtb)


Kategoria teren


  • DST 35.60km
  • Czas 01:35
  • VAVG 22.48km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

10000 pękło jak 1000 ;).

Środa, 31 grudnia 2008 · dodano: 31.12.2008 | Komentarze 5

10000 pękło jak 1000 ;). No proszę, i to akurat w ostatni dzień roku. Nie było żadnego świętowania ani nawet specjalnej jazdy - ot, do pracy i z pracy, trochę dookoła, bo aż przez tor kajakowy... Rano zimno, około -8*, powrót już bliżej zera.
A podsumowanie? Krótkie: rok był dobry!
10000 km w roku
2000 km w miesiącu (lipiec)
300 km w dobę (28 lipca)
Do tego wyprawa do Czech i piłowanie z sakwami po Morawach: 1000 km w 8 dni.
Oprócz tego zakup Treka, a potem nieplanowana wymiana ramki na... bardziej fajną ;)
No i kompletna zajawka terenowa, która z pewnością odmieni mój 'styl jeżdżenia' w przyszłym roku. Chcę jeździć mniej, ale więcej trudnego terenu, mniej miasta i samej szosy.
Do tego dochodzi Bikestats, super serwis, który motywował mnie do jazdy i pozwolił poznać wirtualnie całkiem sporo bikerów i bikerek, a Robina to nawet w realu ;).
Przyszły rok na pewno będzie inny - raczej teren i maratony zamiast miasta i szosy - ale na pewno na rowerku i na Bikestats.
Pozdrawiam i życzę super roku 2009!!
(Kross)




  • DST 61.77km
  • Teren 0.20km
  • Czas 02:48
  • VAVG 22.06km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzisiaj trasa: dom - Tyniec

Poniedziałek, 29 grudnia 2008 · dodano: 29.12.2008 | Komentarze 5

Dzisiaj trasa: dom - Tyniec - Skawina - Borek Szlachecki - Zelczyna - Facimiech - Wielkie Drogi - Paszkówka - Sosnowice - Facimiech - Zelczyna - Borek Szlachecki - Skawina - Tyniec - dom.
Trochę śniegu na trawie, drogi czyste i suche, temp. kilka stopnie na minusie, pod koniec wyskoczyło słoneczko. Z powrotem wiatr w twarz, ale nie bardzo silny.
No i kilka zdjątek:
1) wreszcie remontują tragiczną drogę w Skotnikach
2) i 3) Tyniec

4) Paszkówka i sympatyczny pałacyk prosto z bajki

5), 6), 7) Sosnowice i nieco dziwny kościółek na szlaku architektury drewnianej

No i 8) Tyniec po raz drugi - tu też walnęli słup ;)

Nie udało nam się zgadać z Robinem, ale przypadkiem spotkaliśmy się przy torze kajakowym i śmignęliśmy razem do Pychowic.
A tak w ogóle to chyba sobie uzupełnię na BS pierwsze miesiące 2008, to będzie widać, że (prawie) wyciągnąłem 10000 w tym roku. Na ten moment brakuje mi około 30 km. Da się zrobić ;).
(Kross)


Kategoria wycieczka


  • DST 83.34km
  • Czas 03:45
  • VAVG 22.22km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielbłądy to jednak twardziele.

Sobota, 27 grudnia 2008 · dodano: 27.12.2008 | Komentarze 3

Wielbłądy to jednak twardziele. Do takiego wniosku doszedłem w czasie dzisiejszej wycieczki.
A tak w ogóle to próbowałem wyciągnąć Robina i Shema z BS, ale się wykręcili ;). Więc o 9.30 wyruszyłem samotnie za Kraków. Główne drogi czarne, ale mokre; temp. jakieś -3*, słaby wiatr, momentami drobny śnieżek w stylu kaszki manny ;).
Tak wyglądał klasztor na Bielanach:

W Kryspinowie miałem skręcić na Mników, ale pojechałem prosto przez Liszki, Czułówek. W Brodłach zatrzymałem się w lesie:

...a kawałek dalej w miejscowości Poręba Żegoty po raz kolejny obziorałem wielbłąda - i tu się właśnie zdziwiłem, że tak dobrze radzi sobie na śniegu. No, ale ostatecznie na Saharze temperaturka w nocy podobno spada konkretnie.

Nie odmówiłem sobie też skręcenia w inne znajome miejsce - Szembeków:

A dalej do Alwerni:

...w której zajechałem też pod kościół i klasztor zarazem:

Pod klasztorem zżarłem dwa mrożone banany i jednego Liona, też mrożonego, a jak!
Z Alwerni już z powrotem w kierunku Krakowa, ale po drodze odbiłem do Kamienia, żeby po raz kolejny zobaczyć jeden z moich ulubionych kościółków:

Dalej przez Rusocice do Czernichowa, dalej przez Wołowice i Rączną, gdzie znów nie odmówiłem sobie kolejnego zdjęcia znajomej 'chatki' ;):

A żeby tam dojechać musiałem wznieść się pod taką górkę:

W Piekarach uwieczniłem jeszcze klasztor w Tyńcu:

No i tyle. Kawałek dalej powitał mnie Kraków. Wróciłem czerwony na twarzy i z bolącym brzuchem (why??), ale szczęśliwy :).
(Kross)


Kategoria wycieczka


  • DST 49.30km
  • Teren 17.50km
  • Czas 02:46
  • VAVG 17.82km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nawet nie wiedziałem, że Wigilia

Środa, 24 grudnia 2008 · dodano: 24.12.2008 | Komentarze 3

Nawet nie wiedziałem, że Wigilia to taki dobry dzień do jeżdżenia ;).
W planach miałem dłuższą traskę po asfalcie, ale wziąłem Treka i zboczyłem w teren...;). Najpierw w okolicach Sidziny, potem Skotniki, gdzie w kiosku kupiłem baterie (wziąłem aparat, ale słabe baterie zamieniłem przed wyjazdem na nie działające w ogóle ;).
Kiosk w Skotnikach, a w tle wieża ciśnień:

Dalej Skawina (ratusz) i Radziszów (kościółek):

A potem wjechałem w las, gdzie zobaczyłem ule:

A wyglądałem tak:

Trochę mi mordka przymarzła...
Pozostałe zdjęcia z Lasu Bronaczowa. Ogólnie było przyjemnie sucho, z pewnymi - jak widać - wyjątkami...


No, spadam na Wigilię ;).
Życzę Wszystkim z BS super Świąt Bożego Narodzenia!!!
(Trek)


Kategoria teren, wycieczka