Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

miasto / przejażdżka

Dystans całkowity:19163.53 km (w terenie 629.18 km; 3.28%)
Czas w ruchu:945:19
Średnia prędkość:20.07 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Suma podjazdów:1200 m
Maks. tętno maksymalne:182 (95 %)
Maks. tętno średnie:144 (75 %)
Suma kalorii:28060 kcal
Liczba aktywności:636
Średnio na aktywność:30.13 km i 1h 31m
Więcej statystyk
  • DST 32.99km
  • Czas 01:54
  • VAVG 17.36km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Jagi mtb
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Środa, 8 kwietnia 2009 · dodano: 08.04.2009 | Komentarze 0

Dzisiaj był z założenia dzień bez treningu, ale nagromadziło się kilka spraw na mieście i postanowiłem, że najszybciej będzie na jakimś bike'u. No i stary, wyleniały Jagi znów ruszył w miasto. Tyle było dzisiaj kręcenia po samym centrum, okolice dworca, Aleje, etc, i tyle korów, chodników, świateł, etc, że średnia wyszła prawie jak w ciężkim terenie ;).
W drodze powrotnej ok. 20.30 złapał mnie krótki, ale mocny deszcz na Kazimierzu, który przeczekałem. Sporo spadło, kałuże, a pięć minut później suchutko jak po miesiącach upałów ;). Popatrzyłem na licznik: temp. 20*C. Nieźle jak na taki wieczór...




  • DST 8.83km
  • Czas 00:29
  • VAVG 18.27km/h
  • VMAX 29.20km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Niedziela, 5 kwietnia 2009 · dodano: 05.04.2009 | Komentarze 0

Tyle...




  • DST 40.11km
  • Czas 01:44
  • VAVG 23.14km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeszcze nie całkiem zdrowy, ale szczęśliwy...

Piątek, 3 kwietnia 2009 · dodano: 03.04.2009 | Komentarze 2

Dwa dni leżenia w domku przyniosły lekką poprawę, a że temperatura na zewnątrz dobijała chyba do 20*C, a ja musiałem załatwić zaległe sprawy 'służbowe' - po kilku dniach przerwy rozpiąłem się wreszcie na moim crossie. Z Ruczaju do samego centrum (dworzec), potem w okolice Limanowskiego, a potem już alejką do toru i z powrotem do domku. Mam nadzieję, że choroba gwałtownie się nie przyssie ponownie i raczej da mi spokój...
Wszytko było by spoko, gdyby nie to, że najechałem na rozbite szkło i kilka minut później, a jakże, usłyszałem 'bicie' opony... I to jeszcze tył... Jak ktoś widział czarnego bikera wymieniającego dętkę na alejce naprzeciw Wawelu, to to byłem ja ;). Całe szczęście, że przyglądnąłem się oponie od wewnątrz, bo znalazłem malutki (dosłownie może 1/20 ziarenka ryżu) odłamek zielonego szkła z butelki. Dwóch dętek zapasowych nie wożę, przynajmniej na razie. To już, kurcze, drugi flak w tym roku! Ręce tak sobie uwaliłem od łańcucha (nawet nie miałem chusteczek), że nawet rękawiczek już potem nie zakładałem, bo mi było szkoda...
Szkoda gadać... Szkoda pisać...
Ale potem 'testowo' ;) jeszcze właśnie do toru i dopiero do domu. Nogi mnie same niosły przy tej pogodzie, mimo samopoczucia naprawdę znacznie poniżej przeciętnej.
Po kilkudniowej przerwie, taki przejazd posłużył mi za przyzwoity trening :)




  • DST 17.47km
  • Czas 00:50
  • VAVG 20.96km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie mogę się pożegnać z zimą ;)

Wtorek, 31 marca 2009 · dodano: 01.04.2009 | Komentarze 2

Podejrzewam, że coś jest ze mną nie tak - temperatury coraz wyższe, a ja jeżdżę ciągle w zimowych... Do pracy wyruszyłem po 7.00, kiedy było 5*C, a wracałem po 21.00, kiedy było... 5*C... Widocznie tak bardzo kocham zimę (tylko o tym nie wiem).
Ubrałem się 'na rowerowo', bo w 4-godzinnej przerwie miałem sobie wyskoczyć na północ Krakowa, ale... cóż, poczułem się 'chorobowo' i zmiękłem ;).
Dzisiaj (środa) jeszcze bardziej nieciekawie, zostałem w domu z nadzieją, że nie rozłożę się na dłużej i nie stracę pięknych dni. Ech, dzisiaj chyba najpiękniejszy dzień od pół roku czy coś w tym stylu.
Od kawałów primaaprilisowych się powstrzymam, bo jest ich na BS wystarczająco dużo.
Z całą pewnością kawałem nie jest, że mam już SPD + butki, a nawet fajny uchwyt na bidon do Treka. Jak się nie rozłożę, to w piątek startuję na serio z terenem :) :) :).
A w ogóle, to dzisiaj 1 kwietnia upływa rok mojej obecności na BS. Super serwis!




  • DST 17.12km
  • Czas 00:50
  • VAVG 20.54km/h
  • VMAX 32.80km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy testowo

Piątek, 27 marca 2009 · dodano: 27.03.2009 | Komentarze 0

Dzisiaj zagoniony byłem niemożebnie i jedyne co wywalczyłem to przejażdżka do pracy i z powrotem (lekka mżawka). Wreszcie temp OK. Uff...
Popołudniu zamocowałem bagażnik i przywiesiłem jedną sakwę, bo jest szansa, że jutro zaliczę bardziej konkretny przejazd, nazwijmy to, służbowy. Wprawdzie wyjechać trzeba będzie przed 7.00 i powalczyć z Jurą Krk-Czst, i jeszcze wypadałoby się jakoś przegięciowo nie spocić, ale... chyba warto. Czy było warto napiszę jutro ;)




  • DST 12.74km
  • Czas 00:39
  • VAVG 19.60km/h
  • VMAX 29.60km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto i alejka bez hamulców...

Niedziela, 22 marca 2009 · dodano: 22.03.2009 | Komentarze 3

Krótki przejazd w kierunku centrum i z powrotem z lekkim okładem. Niestety zupełnie zniknęła moc hamulców, do wymiany klocki z tyłu i z przodu. Przez większość trasy nie przekraczałem 20 km/h, a i tak miałem problem, nawet, żeby się zatrzymać na światłach. Nawiasem mówiąc, klocki już kupiłem.
A było niezbyt miło, zimno odczuwalne przez mocny wiatr. Miałem takie nieszczęśliwe ciuchy, że strasznie mnie zawiewało.




  • DST 46.33km
  • Teren 0.30km
  • Czas 02:10
  • VAVG 21.38km/h
  • VMAX 36.90km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sam, potem nie-sam

Środa, 18 marca 2009 · dodano: 18.03.2009 | Komentarze 4

Rano do pracy, popołudniu z pracy na Most Zwierzyniecki, gdzie byłem umówiony z shemem i dalej razem. Miały być Mogilany i podjazdy, ale tymczasem w ciągu pół godziny zrobiła się prawdziwa zima: śnieg szalał z wiatrem, który chciał zrzucić mnie z alejki wzdłuż Wisły, ziemia, drzewa - wszystko białe i ludzie-bałwanki, z których jednym byłem ja (po kurtce shema jakoś spływało ;). To się przejaśniało, to znowu dymiło na full. W końcu od toru - Tyniec - Skawina - Sidzina - dom.
Niestety przemokły butki i dwie pary skarpet, a że ciepło nie było... ale już się odmoczyłem ;).
Najlepsze, że jak wracaliśmy zaświeciło słońce i tak z 1,5 h było całkiem przyzwoicie...
Tak czy inaczej, chociaż pogoda nie dopisała wybitnie, było super. Shem, dzięki za jazdę!




  • DST 33.61km
  • Czas 01:29
  • VAVG 22.66km/h
  • VMAX 32.50km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zawsze coś :)

Sobota, 14 marca 2009 · dodano: 14.03.2009 | Komentarze 1

Mimo soboty od rana do późnego popołudnia praca, ale przynajmniej wybrałem się na bike'u. W tamtą stronę spokojnie, żeby się za bardzo nie spocić, z powrotem już zdecydowanie szybciej, no i trochę okrężnie ;). Odwiedziłem po raz pierwszy chyba w tym miesiącu tor kajakowy i było spoko ;). Treningiem tego nie nazwę, ale chociaż trochę nogi poczułem i o to chodzi.
Kiepski tydzień właśnie się kończy :). A kolejny zapowiada się o niebo lepiej :) :)




  • DST 15.65km
  • Czas 00:45
  • VAVG 20.87km/h
  • VMAX 37.90km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Porażka ;)

Czwartek, 12 marca 2009 · dodano: 13.03.2009 | Komentarze 0

W tragicznym czasowo tygodniu zrobiłem, co mogłem i - mimo, że praca zapowiadała się do 22-iej - wstałem wcześnie, żeby zaliczyć 2-2.5 godziny treningu. Jak się zbierałem, było sucho... jak wyszedłem z bike'iem przed blok już spadały pojedyncze kropelki. Pojechałem do Skotnik i podjąłem próbę przedostania się do Tynieckiej, ale syf tam dalej taki, że zawróciłem. Deszcz się wzmagał, a ja krążyłem po Skotnikach, Kozienicką do Podgórek Tynieckich, etc. W końcu na ramionach już czułem wilgoć i... hmmm. Zatrzymałem się na przystanku, żeby wyciągnąć chusteczki i... już ich nie wyciągnąłem. Jak zobaczyłem noc nad Kopcem i Bielanami, to wsiadłem na Krossa i wio do domu. Dwie minuty po wejściu była dosłownie mała śnieżyca. Tyle.
A dzisiaj (piątek) znów od rana śnieg, a potem ja do wieczora pracuję. Jutro ma być super, ale ja większość dnia pracuję... :(
Życie jest niesprawiedliwe!! ;)




  • DST 80.89km
  • Czas 03:48
  • VAVG 21.29km/h
  • VMAX 47.60km/h
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca i trening

Środa, 4 marca 2009 · dodano: 04.03.2009 | Komentarze 4

Dzisiaj do pracy na bike'u, więc po pracy trening bez zbędnego powrotu do domu. Miało być około dwóch godzin spokojnego kręcenia, ale pogoda dopisała i wyszło trochę więcej:
dom - centrum - Salwator - Bielany - Kryspinów - Budzyń - Cholerzyn - Morawica - Chrosna - Brzoskwinia - Baczyn - Frywałd - Sanka - Rybna - Przeginia Duchowna - Przeginia Narodowa - Czernichów - Wołowice - Dąbrowa Szlachecka - Rączna - Piekary - Most Zwierzyniecki - Pychowice - dom
Na alejce wzdłuż Księcia Józefa (którą zresztą jechałem po raz pierwszy w życiu) minąłem bikera i zaraz zorientowałem się, że to Vol7 z BS. Faktycznie, trudno nie rozpoznać zielonego Magnusa...
Mając w planie zdecydowanie spokojny trening, postanowiłem pojeździć nieco inaczej niż zwykle i wybierałem nietypowe dla mnie szosy, chociaż oczywiście w znanym rejonie. Fajnie było co chwilę myśleć: "a, to tu jestem!", "to jest to skrzyżowanie, na którym zawsze jadę prosto", etc... ;)
Rano delikatnie kropiło, ale po południu było zarąbiście pogodnie i ciepło, na pewno kilkanaście *C. Fajnie też było widzieć, jak w wyżej położonych miejscowościach śnieg przykrywa nadal całe olbrzymie połacie. A po stromych drogach, np. z Chrosnej do Brzoskwini, płyną strumyki... Lasy Tenczyńskie ciągle w śniegu i lodzie. Na porządne XCM trzeba będzie jeszcze poczekać...
(Kross cross)