Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

miasto / przejażdżka

Dystans całkowity:19163.53 km (w terenie 629.18 km; 3.28%)
Czas w ruchu:945:19
Średnia prędkość:20.07 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Suma podjazdów:1200 m
Maks. tętno maksymalne:182 (95 %)
Maks. tętno średnie:144 (75 %)
Suma kalorii:28060 kcal
Liczba aktywności:636
Średnio na aktywność:30.13 km i 1h 31m
Więcej statystyk
  • DST 24.33km
  • Czas 01:23
  • VAVG 17.59km/h
  • VMAX 32.60km/h
  • Temperatura -17.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, ZT; dom, lajt

Piątek, 3 lutego 2012 · dodano: 04.02.2012 | Komentarze 0

1. ZT - 0:56
do pracy przez Skotniki, Tyniecką, Salwator, temp. -17* :)
2. lajt - 0:27
powrót w nocy (-18*), tym razem przez Kalwaryjską, bo ulice nocą w miarę puste, a na alejkach leży śnieg i jakoś mi się nie chce z nim bawić w drodze, a potem w domu ;)

Wreszcie drogi ponownie wyschły, przynajmniej w większości :)




  • DST 43.69km
  • Czas 02:27
  • VAVG 17.83km/h
  • VMAX 31.40km/h
  • Temperatura -17.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

4 trips, ZT, lajt

Czwartek, 2 lutego 2012 · dodano: 03.02.2012 | Komentarze 2

1. ZT - 0:51
do pracy przez Skotniki, temp. -17* w centrum, u mnie pewnie zimniej :)
2. ZT - 0:59
z pracy przez Tyniecką (do Kolnej), Skotniki, temp. -16*
3. lajt - 0:18
znów do pracy, ale w innym miejscu
4. lajt - 0:19
powrót nocą do domu, w okolicach Kalwaryjskiej było -18* :)

Tak to się dzisiaj naszalałem, kursując przede wszystkim w ramach transportowania się do pracy, ale przed południem wydłużyłem przejazdy, żeby jakoś kondycję spróbować utrzymać. Zresztą, przy takich temp tylko krótkie przejazdy wchodzą w grę, bo raczej 2 godziny w kawałku byłoby ciężko...
Szkoda, że troszeczkę dosypuje śniegu, bo na chodnikach jak w terenie, a na jezdniach trochę jednak ślisko...




  • DST 26.15km
  • Czas 01:26
  • VAVG 18.24km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura -15.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, lajt; Kolna, ZT

Środa, 1 lutego 2012 · dodano: 01.02.2012 | Komentarze 0

1. lajt - 0:28
rano do pracy; na Ruczaju jakby delikatnie sypało - ot, powietrze mieniło się złotem, ale im dalej, tym gorzej - w okolicach Ronda Grunwaldzkiego już full śniegu (i ciągle sypie), koła buksują obklejone śniegiem, który w takiej temp powinien fruwać; dalej Planty, chodniki, etc, no i bardzo delikatnie, bo ślisko
temp. -16*C to chyba mój życiowy rekord
2. ZT - 0:58
powrót popołudniem; drogi mokre, ale już bez śniegu (drogowcy dali radę), znów Planty, potem od Ronda do Pychowic alejką - śnieg leży i chrupie aż miło; od Pychowic już mokry asfalt (ale znowu sypie śnieg, wszędzie słońce, a tam gdzieś jakaś dziwna czarno-błyszcząca chmura) i tak do Kolnej, nawrotka, a w Skotnikach zdziwienie: drogi suche jak przez kilka ostatnich dni, zero śniegu, zero wody; znów źle wybrałem trasę ;); temp. mimo słońca -14*C, no i mocny wiatr
Na tą temperaturę byłem przygotowany, ale na śnieg - nie. Nie miałem ochoty się poślizgać, no i pod wiatr śnieżek dodatkowo dosyć boleśnie osiadał na twarzy :(




  • DST 23.07km
  • Czas 01:13
  • VAVG 18.96km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura -13.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, lajt; dom, ZT

Poniedziałek, 30 stycznia 2012 · dodano: 30.01.2012 | Komentarze 0

1. lajt - 0:26
czyli poranny przejazd do pracy przez miasto, temp. -14 :)
2. ZT - 0:47
czyli powrót, ale z małym okładem, przez Tyniecką i Skotniki; oczywiście, jak na prawdziwy trening to mało, ale czasu brak, a poza tym temp. nadal wynosiła ok. -12, chociaż było południe; jak wyjechałem z centrum, to trochę mocniej przycisnąłem

Mrozy trzymają, ale i słońce świeci codziennie zachwycająco. Drogi suche, bezpieczne (wyjąwszy jakieś osiedlowe, etc). Ubieram się tak ciepło, że tylko twarz mi marznie, ale podejrzewam, że krem trochę by pomógł.
Dzisiaj do tego wiatr był całkiem mocny i pod wiatr było zarąbiście zimno.




  • DST 27.90km
  • Czas 01:29
  • VAVG 18.81km/h
  • VMAX 36.20km/h
  • Temperatura -11.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, ZT; lajt

Piątek, 27 stycznia 2012 · dodano: 27.01.2012 | Komentarze 0

1. zimowy trening - 1:04
naprawdę zimowy, bo -10*C, więc i bez pulsometru - myślę, że w większości trzymałem się HRZ 2; generalnie popołudniowy przejazd do pracy z zahaczeniem o Kolną; słońce piękne, no ale i temp. od razu w dół konkretnie; ubrałem się świetnie, więc było dobrze, ale w ogóle jakiś przepracowany jestem, zestresowany i ciągle się czuję jakbym walczył z chorobą :(
2. lajt typowy - 0:25
to już powrót do domu z pracy nocą w okolicach 23.00; myślałem, że będzie straaaasznie zimno, a tu tylko do -12*C spadło

Generalnie śnieg leży, chociaż nie dużo, ale drogi piękne: wymiecione ze śniegu i suchutkie, białe tylko od soli. Oczywiście osiedlowe i jakieś poboczne zalodzone, ale po tych 'uczęszczanych' jeździ się świetnie :)




  • DST 35.68km
  • Czas 02:01
  • VAVG 17.69km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • HRmax 144 ( 75%)
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, E2; dom, lajt

Środa, 25 stycznia 2012 · dodano: 26.01.2012 | Komentarze 4

1. E2 - 1:35, HRZ 2 - 1:32, 129/144, 758
do pracy przez Tyniec; zimniej niż ostatnio, ale bez chlapy; wiatr trochę dawał; no i nie chciałem jeździć po alejkach (bo delikatnie przyprószyło śniegiem), więc przejazd przez centrum długi i skomplikowany nieco
2. lajt - 0:26
czyli powrót wieczorem przez miasto

Nie jeździłem chwilę, bo pracy dużo, a na dwa dni złamało mnie jakieś podziębienie. Nic mega mocnego, ale czułem się bardzo niewyraźnie.

Jadę sobie w okolicach Jubilatu, za mną samochód, w końcu robię mu miejsce, a tam szyba otwarta i ktoś coś mówi. Jak to w zimie - kominiarka sprawia, że jestem prawie głuchy, do tego koncentruję się na jeździe bardziej niż zwykle, żeby gdzie przypadkiem nie wyglebić. Zaglądam przez okno, tam jakiś gość na mnie patrzy, po chwili się odwraca i jedzie dalej, ja też. Potem myślę - chyba padło moje imię... Twarz też jakaś znajoma, nie często widywana, ale znajoma. Kilka minut później myślę: Robin?
No więc: Robin, czy to byłeś Ty?




  • DST 38.78km
  • Czas 01:57
  • VAVG 19.89km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 149 ( 78%)
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, E2; powrót, lajt

Piątek, 20 stycznia 2012 · dodano: 20.01.2012 | Komentarze 0

1. E2 - 1:29, HRZ 2 - 1:25, HRZ 3 - 0:03, 132/149, 752
do pracy przez Tyniec; odwilż totalna, śnieg znika, nawet drogi były prawie suche, niestety po 40 minutach zaczęła się mżawka, a jak dojeżdżałem do pracy to dosłownie waliło śniegiem
2. lajt - 0:28
powrót przez miast w nocy - na ulicach mokro, na alejkach ślisko, dobrze, że akurat przestało padać




  • DST 52.77km
  • Czas 02:36
  • VAVG 20.30km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 168 ( 87%)
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, E2; powrót, EM

Środa, 11 stycznia 2012 · dodano: 11.01.2012 | Komentarze 0

1. E2 - 1:43, HRZ 2 - 1:37; 128/141
Z rana do pracy przez Kolną; miało nie padać, ale w pobliżu toru padało - wiem, co piszę, bo przejeżdżałem tam 4 razy i za każdym razem wjeżdżałem lub wyjeżdżałem ze strefy mżawki, nawet nie takiej słabej; sam Kraków mokry, ale bez deszczu, po prostu źle wybrałem ;)
2. EM - 0:53, HRZ 2 - 0:25, HRZ 3 - 0:08, HRZ 4/5a - 0:17; 142/168
Nie dość, że z pracy miałem problem wyjść, to po przejechaniu 10 metrów okazało się, że z tyłu mam flaka. Na 100% szkło, w które wjechałem na rowerowej przy UE, tuż obok pracy. Jednak przebiło... Cóż, powrót do wewnątrz i walka z dętką. Pompka nie działa, ale obok mechanik, doładował kompresorem i git. Ale 40 minut nie moje w sumie, łącznie z grzebaniem za szkłem w oponie - zresztą znalazłem.
Niestety koło Mostu Zwierzynieckiego pompuje przód - dla odmiany ;). Widzę, że nie dojadę, szybko na BP przy Kapelance. Doładowałem, a że schodziło powoli (na 100% to samo szkło), to jeszcze lekko dookoła przez Norymberską. Na BP i potem do domu ostro, bo powietrze schodziło, a poza tym uznałem, że poniżej godziny E2 nie ma sensu, więc chociaż coś wyżej tętno skoczy, w sumie ciepło jest, nawet warto. Ostatnie 100 metrów przed BP, a potem podobnie przed domem musiałem już się przespacerować z bike'iem - co za wyczucie ;)
No i zmiana baterii w opasce pulsometru sprawia, że nie musi się ze mnie lać, żeby mi puls łapało :)




  • DST 38.40km
  • Czas 01:52
  • VAVG 20.57km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 174 ( 91%)
  • Kalorie 936kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum; E2+S, M1

Środa, 4 stycznia 2012 · dodano: 05.01.2012 | Komentarze 0

1. E2+S - 0:59
HRZ 2 - 0:45, 3 - 0:02, 4/max - 0:06, 133/174, 488
do pracy, niestety cały czas w deszczu; na tyle mocnym, że w końcu przemokłem; zacząłem jako E2, ale widząc, że nie wytrzymam 1.5 h, postanowiłem zrobić trening szybkościowy: 4 x 1 minuta, co 5 minut; w sumie E2 krótkie też wyszło
2. M1 - 0:53, HRZ 3 - 0:38, 144/154, 448
z pracy, już po deszczu, chociaż po mokrym; czasu mało, postanowiłem przycisnąć trochę mocniej i wyszło M1
Dzień w sumie masakryczny, opady co rusz, momentami mocne, wszędzie mokro, tylko temp. jak na styczeń super.




  • DST 70.50km
  • Teren 0.30km
  • Czas 03:20
  • VAVG 21.15km/h
  • VMAX 48.10km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 160 ( 83%)
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, lajt; Rybna, M1, E2+

Środa, 28 grudnia 2011 · dodano: 28.12.2011 | Komentarze 0

1. lajt - 0:30, do pracy rano
2. M1, E2+ - 2:50, po pracy, głównie wytrzymałość, ale i - zwłaszcza na początku - ciągnąłem mocniej, bez konkretnych planów, raczej zdając się na samopoczucie
HRZ 2 - 1:52
HRZ 3 - 0:46
HRZ 4/5a - 0:07
138/160, 1468 kcal
Z centrum do alejki i nią aż do Salwatora, dalej Księcia Józefa i aż do Rybnej, powrót tak samo do skrętu na A4/Piekary, Kolna, kawałek alejki, znów Kolna, Skotniki, dom.
Miało być ciepło, więc dopasowałem plany, żeby wycisnąć maxa z pogody. Drogi mokre, ale za miastem podsychały i jechało się bardzo przyjemnie.
Zmęczenie czuję, ale bardzo spoko. Byle zima do końca była łaskawa.
No, do 9000 km w tym roku brakuje mi... 2 km. Myślę, że da się zrobić ;)