Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 113.68km
  • Czas 05:30
  • VAVG 20.67km/h
  • VMAX 52.70km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 163 ( 85%)
  • HRavg 137 ( 71%)
  • Kalorie 2888kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Harbutowice, E2, M

Wtorek, 16 kwietnia 2013 · dodano: 16.04.2013 | Komentarze 0

HRZ 2 - 3:43
HRZ 3 - 1:11
HRZ 4/5a - 0:20
Dokładnie o 6:17 rano wyruszyłem spod bloku w następującą traskę:
Skawina - Brzeźnica - Witanowice - Tomice - Frydrychowice - Głębowice - Nidek - Witkowice - Kęty - Bujaków - Czaniec - Kozy - Bielsko-Biała - Jaworze - Pogórze - Skoczów - Harbutowice.
W sumie to taki wyjazd rodzinny "w interesach", do Mamy, na kilka dni, a że pogoda wreszcie bez zarzutu, to nadrabiam stracony w tym sezonie czas rowerowy.
Początek zimny, bo tylko 4* i jeszcze ponad godzinę później w cieniu trawa była oszroniona. Miałem kilka opcji przejazdu, ale w Nowych Dworach zdecydowałem się na skręt na Tomice i to zamknęło opcję do jednej. A przynajmniej tak myślałem. Kiedy przed Frydrychowicami się zgubiłem, to okazało się potem, że jestem blisko miejscowości Osiek i nadal mam ze 4 możliwości. Mimo tego pojechałem na Kęty, a z nich - po raz pierwszy w życiu - centralnie przez Kozy na Bielsko, potem przez centrum Bielska na Wapienicę i do Skoczowa starą drogą, jak ją tu zwą. Jednak ta trasa jest lepsza na samochód, bo ruch spory, a miejsca mało.
Pogoda super, słoneczko, sucho, wypas. Z minusów to asfalty, które na wielu bocznych drogach są w kiepskim stanie, no i przejazd przez centrum Bielska do przyjemnych nie należał. W sklepie w Czańcu zapodałem napoje i słodycze :). Dojechałem 12.50 dosłownie zmielony, bardziej wyczerpany niż po maratonie - trzeba będzie nad formą sporo popracować, bo bywało duuużo lepiej.
Wiatr wiał od gór, z południa, a mimo tego w większości mi nie przeszkadzał, za to tam gdzie wiał centralnie w twarz jechałem typu 15 km/h po płaskim.
Tętno szło opornie, tak naprawdę dopiero po 2-3 godzinach jakby lepiej, ale znowu ostatnia godzina gorzej.
A, no i jedna sakwa po prawej stronie pozwoliła zabrać szpeje na kilka dni ;)


Kategoria szosa, z sakwami



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iwkaz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]