Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

miasto / przejażdżka

Dystans całkowity:19163.53 km (w terenie 629.18 km; 3.28%)
Czas w ruchu:945:19
Średnia prędkość:20.07 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Suma podjazdów:1200 m
Maks. tętno maksymalne:182 (95 %)
Maks. tętno średnie:144 (75 %)
Suma kalorii:28060 kcal
Liczba aktywności:636
Średnio na aktywność:30.13 km i 1h 31m
Więcej statystyk
  • DST 23.51km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:08
  • VAVG 20.74km/h
  • VMAX 50.10km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kopiec K, Kolna; lajt

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · dodano: 13.04.2012 | Komentarze 0

Na działkę, potem powrót przez Kolną i Skotniki.
Początek mega lajtowy, powrót z konieczności bardzo szybki.




  • DST 18.77km
  • Czas 01:04
  • VAVG 17.60km/h
  • VMAX 28.80km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, lajt x2

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · dodano: 10.04.2012 | Komentarze 0

Tylko do pracy i z powrotem (0:32 + 0:32).




  • DST 61.34km
  • Czas 02:52
  • VAVG 21.40km/h
  • VMAX 44.90km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 166 ( 86%)
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, alejka; lajt, M

Środa, 4 kwietnia 2012 · dodano: 04.04.2012 | Komentarze 2

Dzisiaj seria przejazdów, w tym jeden trening.
1./2./3./4. - lajt - 1:05 (31+3+4+27) - do pracy, po mieście, z pracy
5. M - 1:19, HRZ 4/5a - 1:02, 151/166, 790 kcal - znów do pracy
(trening był cały na obrotach HRZ 2 - 0:10, HRZ 3 - 0:05)
6. lajt - 0:28 - z pracy wieczorem

Nie miałem w planach mocnego treningu, ale zorientowałem się, że te 21*C i słońce to okno pogodowe, więc - mimo ogólnego zmęczenia - zrobiłem sobie naprawdę mocny popołudniowy przejazd do pracy. Na początku myślałem, że nie wejdę w HRZ 3 i był ciężko, ale im dalej, tym lepiej. W końcu wyciągnąłem ponad godzinę pod progiem, a reszta też niewiele niżej. Zresztą HRavg = 151 to najwyższe w tym sezonie.
Wieczorem lekki deszczyk, ale wróciłem już po :)




  • DST 41.61km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.80km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 144 ( 75%)
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, E2; dom, lajt

Wtorek, 3 kwietnia 2012 · dodano: 03.04.2012 | Komentarze 0

1. E2 - 1:35, HRZ 2 - 1:31, 129/144, 750, 15*
do pracy z krążeniem po alejce, ciężko było po wczorajszej nocce ;)
2. lajt - 0:25
powrót do domu późnym wieczorem




  • DST 32.18km
  • Teren 0.40km
  • Czas 01:52
  • VAVG 17.24km/h
  • VMAX 51.70km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kopiec K, centrum; lajt

Wtorek, 27 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 0

4 lajtowe przejazdy: działka, dom, praca, dom.
Na działce, oczywiście, zajechałem się na maxa. Stajnia Augiasza, normalnie...




  • DST 16.81km
  • Czas 00:55
  • VAVG 18.34km/h
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, lajt

Piątek, 23 marca 2012 · dodano: 26.03.2012 | Komentarze 0

Tylko praca i powrót na lajcie. Full pracy!




  • DST 1.57km
  • Czas 00:05
  • VAVG 18.84km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Serwis

Środa, 21 marca 2012 · dodano: 22.03.2012 | Komentarze 0

Zaiste godny dystans ;)
Kross trafił wreszcie do serwisu. Trzeba było wycentrować tyle koło, wymienić pękniętą szprychę, to przy okazji załatwiłem wymianę klocków i regulację hamulca (jakbym miał sam to robić, to pewnie jeszcze by trochę zeszło... ;). Tylne koło to poważna sprawa ;)




  • DST 17.42km
  • Czas 01:03
  • VAVG 16.59km/h
  • VMAX 30.90km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

centrum, 2x lajt

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 0

1. lajt - 0:32, 15*C - do pracy
2. lajt - 0:31, 20*C - z pracy
Dzisiaj prawdziwy lajt przez centrum, leniwie. Eh, piękny dzień... :)




  • DST 83.00km
  • Teren 0.30km
  • Czas 04:02
  • VAVG 20.58km/h
  • VMAX 58.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 161 ( 84%)
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sąspów, combo; dom, lajt

Piątek, 16 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 0

1. combo - 3:36
HRZ 2 - 2:18
HRZ 3 - 0:43
HRZ 4/5a - 0:15
135/161, 1832, 15*C
Niby jechałem do pracy, ale solidnie dookoła ;). Faktycznie trasa była odwrotnością trasy z przedwczoraj, kiedy to tak właśnie wracałem z pracy. Ciekawie by było, gdybym dojeżdżał do pracy prawie 4 godziny w jedną stronę... ;)
Dzień piękny, nawet hamulce uruchomiłem i działały. Niestety na nierównym asfalcie na zjeździe w Kochanowskim przywaliłem kołem o dziurę i konkretnie się wykrzywiło. Już wcześniej jedna szprycha była poluzowana na maxa, teraz kolejna zupełnie się złamała. Było to dopiero po trochę ponad godzinie jazdy, ale rozpiąłem hamulec z tyłu (ocierał, niestety) i konsekwentnie zrobiłem całą planowaną trasę - wężykiem ;). Na zjazdach bardzo ostrożnie, bo niektóre dosyć strome i pokręcone, a nie miałem ochoty przelecieć przez kierę. Udało się dojechać zgodnie z planem, chociaż droga Skała - Kraków w remoncie, o czym od środy zdążyłem zapomnieć.
2. lajt - 0:26, 10*C
powrót do domu z pracy nocą




  • DST 84.96km
  • Teren 0.30km
  • Czas 04:17
  • VAVG 19.84km/h
  • VMAX 57.10km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 163 ( 85%)
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum, lajt; Sąspów, Szklary, combo

Środa, 14 marca 2012 · dodano: 14.03.2012 | Komentarze 0

1. lajt - 0:30
do pracy przez miasto, mokro, mżawka
2. combo - 3:47
HRZ 2 - 1:56
HRZ 3 - 1:04
HRZ 4/5a - 0:30
139/163, 2007, 4*C
Po pracy skierowałem się na północ, w cyclocentrum kupiłem jeszcze dętkę, bo ostatni zapas założyłem wczoraj wieczorem po kapciu, na szczęście tuż przed domem.
Miała być mała luka w deszczyku, ale niestety mżyło. Na północy wydawało się jaśniej i faktycznie wkrótce jechałem bez kapania, choć oczywiście po mokrym.
Przed Skałą zaczęło zacinać deszczem i nawet pomyślałem o powrocie po śladach, ale jakoś tam wjechałem na rynek, potem objazd i w lewo w dół. Pod wiatr z deszczem i mocno w dół - subiektywnie wydawało się, że leje, chociaż deszczyk był słaby. Ale decyzja o skróceniu trasy jest - na dole w lewo na Ojców. Tak miało być, a tymczasem... skręcam w prawo. Sam się na siebie na głos wkurzam, ale nie potrafię skrócić trasy - chcę dłuższego treningu i koniec. Serpentyny w Woli Kalinowskiej to poezja - kocham takie podjazdy jak nic innego :)
W Jerzmanowicach kolejny atak deszczu, pod sklepem konsumuję kubusia i princessę, marznę i podejmuję decyzję, że wracam na główną i w dół na Kraków. Po czym co? Wsiadam na bike'a i mknę w kierunku Rudawy! Koszmar ;)
Przez jakiś czas super, bo ciągle w dół, chociaż deszcz najmocniej pada właśnie tu. Szklary, Pisary - pięknie tu! Szkoda, że lekko przemakam...
W Rudawie włączam się na nielubianą trasę na Zabierzów (spory ruch) i kombinuję po raz kolejny jak uniknąć Kochanowa, bo to konkretna wspinaczka. I co? Oczywiście skręcam w prawo i zaliczam długi podjazd. Nawet nie jest źle, siły jak widać mam dosyć. Na zjeździe trochę marznę, widzę też, że nie wydolę przed zmrokiem, a z przodu tylko migacz. Na szczęście teraz jest z wiatrem i przestało padać. Błyskawicznie mijam Aleksandrowice, Morawicę, Cholerzyn, Liszki, Piekary. Jeszcze tylko Kolna, Tyniecka, Skotniki i jestem w domu.

Szkoda, że tak wyszło z pogodą. Jutro ma być temp. ok. 10*C i słońce, a ja w 4*C i mżawce, na mokrych drogach przemęczyłem solidny trening. Niestety, jutro nie mogę jeździć, więc co było robić?
Średnia kiepska, myślę, że to w dużej mierze przez bardzo mocny wiatr (wprawdzie w końcówce bardzo pomagał, ale początek był mega ciężki), grube ciuchy zimowe, deszcz i ślisko, no i przewyższenia robią swoje.
Jeżeli się tylko nie rozchoruję, to będę to wspominał jako mega wypas ;)