Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 67.68km
  • Czas 02:59
  • VAVG 22.69km/h
  • VMAX 53.90km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 154 ( 80%)
  • HRavg 129 ( 67%)
  • Kalorie 1320kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przytkowice, E2

Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 30.08.2012 | Komentarze 0

HRZ 2/3 - 2:35
Miała być czasówka ze Swoszowic, ale jak przycisnąłem, to mało mi mięśni nie rozerwało ;). Cóż, urlop w górach najwyraźniej mnie downgradnął ;)
Skręciłem od razu do Lusiny i dalej od Skawiny przez Radziszów do Przytkowic, powrót przez Polankę Hallera i za Skawiną Tyniec. Fajnie, ale nawet to E2 było idealnie na granicy moich możliwości. W ogóle jakiś mało przytomny jestem...
Chyba już odpuszczę ściganie w tym sezonie...


Kategoria szosa


  • DST 21.06km
  • Czas 01:04
  • VAVG 19.74km/h
  • VMAX 33.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto, lajt

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 · dodano: 30.08.2012 | Komentarze 0

Do pracy i powrót.




  • DST 25.00km
  • Teren 17.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 16.67km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczawnica, lajt

Czwartek, 23 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 0

Tym razem kurs ze Sromowców Niżnych do Szczawnicy - na pożyczonej kolubrynie Gironelli, dużo na mnie za dużej (przekroku nie miałem), z fatalnymi hamulcami i w ogóle pozycja, prowadzenie - koszmar! Na siodełku za mną po raz pierwszy mój Młody Bananafrog, prawie już 3-latek. Trasa super, ale rower na mega cienkich oponach do reszty odebrał mi jakąkolwiek przyjemność z jazdy. Da się tam coś sensownego wypożyczyć, ale z siodełkiem wybór był mizerny - może to kwestia pory, było już około południa. Tempo zdecydowanie turystyczno-urlopowe, z podziwianiem przełomu Dunajca, zdjęciami, etc. Żona na jakimś śmiesznym góralu dawała radę :)
Dystans z kapelusza...
Poprzedniego dnia wniosłem synka 15 kg + plecaczek na Trzy Korony, to się akurat rozkwaszałem na tym niby-rowerze.


Kategoria teren


  • DST 19.82km
  • Czas 01:00
  • VAVG 19.82km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • HRmax 155 ( 81%)
  • HRavg 115 ( 60%)
  • Kalorie 362kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wrząsowice, porażka

Wtorek, 21 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 0

Miała być jakaś krótka choćby czasówka ze Swoszowic, a tymczasem - brak sił kompletny.
Kilka razy spróbowałem depnąć i wycisnąć z siebie więcej, ale to było zupełnie bez sensu. Pokrążyłem i szybko wróciłem, żeby się nie dobijać (w każdym sensie ;)
Czyżby sezon się dla mnie zakończył tak wcześnie? Nawet motywacji jakby brakuje...


Kategoria szosa


  • DST 17.72km
  • Czas 00:59
  • VAVG 18.02km/h
  • VMAX 30.30km/h
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto, lajt

Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 0

Już znów w Krk i tylko załatwienia w centrum.
Coś kiepsko z nogami i samopoczuciem.




  • DST 32.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 20.21km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 143 ( 74%)
  • HRavg 127 ( 66%)
  • Kalorie 749kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Iłownica, E2

Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 0

HRZ 2/3 - 1:23
Przez Skoczów do Iłownicy i w ogóle po okolicy: Pogórze, Kowale, Pierściec i jakieś tam inne ;).
Na tym zakończyłem jeżdżenie na Planecie - masakra, przerzutki nie trzymają, więc palce mi odpadały od podpierania dźwigni; hamulce kiepskie; jedno koło lekko bije; no i ta pozycja... ;). Ale jakiś tam plan treningowy byłem w stanie dzięki pulsometrowi wdrożyć :)


Kategoria szosa


  • DST 31.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 20.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 165 ( 86%)
  • HRavg 139 ( 72%)
  • Kalorie 829kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brenna, M

Piątek, 17 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 0

HRZ 2/3 - 0:28
HRZ 4/5a - 0:40
Tym razem mocniej na podjazdach w Lipowcu i Brennej. Fajne górki się tam zaczynają i dało się coś wycisnąć nawet z tragicznej Planety. Trochę zimno na zjazdach, ale gotowałem się na podjazdach...


Kategoria szosa


  • DST 31.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 19.79km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 157 ( 82%)
  • HRavg 131 ( 68%)
  • Kalorie 765kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brenna, E2

Czwartek, 16 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 0

HRZ 2/3 - 1:27
Tym razem z Harbutowic do Brennej przez Lipowiec.
Trochę sprawdziłem na podjazdach czy potrafię wyjść z tętnem wyżej.
Nadal Planeta, bez licznika.


Kategoria szosa


  • DST 33.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 19.80km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 147 ( 76%)
  • HRavg 129 ( 67%)
  • Kalorie 796kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kozakowice, E2

Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 0

HRZ 2/3 - 1:33
Na wyjeździe urlopowym, który był trochę mało urlopowy.
Pojeździłem po okolicy Skoczowa i Ustronia. Ciągle trochę nie całkiem mocny po niedzieli.
Na supermarketowej Planecie, bez licznika - dystans wpisuję, żeby średnia około 20 km/h wyszła.


Kategoria szosa


  • DST 100.91km
  • Czas 04:23
  • VAVG 23.02km/h
  • VMAX 62.80km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 169 ( 88%)
  • HRavg 150 ( 78%)
  • Kalorie 2625kcal
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pagórki Płd, A6

Niedziela, 12 sierpnia 2012 · dodano: 12.08.2012 | Komentarze 0

HRZ 2/3 - 1:18
HRZ 4/5a - 2:52
HRZ 5b/max - 0:03
Przedwczoraj zamarzyły mi się Krowiarki, nigdy tam nie byłem. I zaplanowałem jak szalony, z wypiekami na twarzy. Potem rzut oka na prognozy i... zmieniły się z: chłodno, na: chłodno i deszcz :(. Myślałem, że nic z tego... Ale jutro wyjeżdżam na tygodniowy urlop bez bike'a, więc determinacja była. Około 10.00 postanowiłem, że pojadę tam, gdzie nie będzie ciemnych chmur ;). I tak wylądowałem na kierunku Wieliczka. W rzeczywistości przez Wrząsowice, Świątniki, Siepraw, Stojowice - dojechałem prawie do Dobczyc. Tu deszczowa chmura zmusiła mnie do odwrotu na Myślenice i uciekałem przed nią aż do Myślenic. Coś tam kapnęło, ale uciekłem. W Myślenicach już niestety wszędzie czarno, ale postanawiam przez Sułkowice i Skawinę wrócić do Krakowa, nie tak znowu od razu najkrótszą drogą, a co mi tam ;). Dojechałem jednak tylko do Bysiny i tam na przystanku marzłem przez godzinę zanim ulewa przeszła w normalny deszcz i zdecydowałem się na powrót tam, gdzie niebo się przejaśniało, czyli wprost do Krakowa przez Polankę, Siepraw, etc. Po kilku minutach w deszczu, wjeżdżam w inny świat - niebo jaśnieje, prawie nie pada, w oddali jakby słońce przebija. W Bysinie wyglądało to tak, jakby miało padać rok. Jednak dopiero po około 20 minutach się rozgrzewam. Tymczasem znów pada, mało, jest też i słońce, robi się cieplej, około 20*, ale pada. I tak docieram do Wrząsowic. Tu po wizycie w sklepie postanawiam kontynuować przygodę i przez Ochojno, Podstolice docieram do Golkowic, potem w dół do Krakowa. Tu zawracam i robię tę samą traskę w przeciwnym kierunku. Jeszcze dotankowanie w kolejnym sklepie i: do domu! Chwilę później widzę jak z płn-wsch nadciąga kolejna chmura. Od Zakopianki jadę już na maxa, Kobierzyńską w dół dosłownie frunę - co ciekawe, tętno do końca super, w ogóle jedzie mi się dzisiaj świetnie, chociaż jestem ubrany jak na zimę i jest mokro. Wpadam pod blok i zanim po schodach docieram na górę - leje tak strasznie, że nawet w Bysinie czegoś takiego nie widziałem. Oberwanie chmury, byłbym mokry w 30 sekund totalnie. Więc jednak nie skończyło się źle - rower suchy, ja ujechany super, można machnąć ręką na tę godzinę straty i marznięcia w Bysinie.
Co ciekawe, po tygodniu bez treningów, tylko praca lajtowo, znów czułem moc, jak powiedzmy 2-3 miesiące temu. Jednak muszę robić tygodnie rege, w tym roku je zaniedbałem i zajechałem mięśnie na dłużej, co odbiło się chyba na maratonie w Zagnańsku i na jeżdżeniu w ogóle. Dzisiaj fruwałem, chociaż czasami sobie trochę odpuszczałem.
Ech, piękny trening, przeboleję Krowiarki. Albo jeszcze lepiej przekładam na inny termin.


Kategoria szosa