Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 33.03km
  • Czas 01:37
  • VAVG 20.43km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Warunki bojowe dzisiaj były. Pogoda

Piątek, 19 grudnia 2008 · dodano: 19.12.2008 | Komentarze 5

Warunki bojowe dzisiaj były. Pogoda pogodą, ale ja dawno nie zafundowałem sobie takiej rzeźni ;). Ale po kolei...
Wyjechałem z domku trochę po południu z zamiarem dotarcia do pracy nieco wcześniej i zrobienia sobie zakupów w Galerii Krakowskiej (nie można się zbytnio wyłamywać ;).
Miałem trochę czasu na pojeżdżenie, więc ubrałem się porządnie - w końcu za oknem śnieg z deszczem - i wyruszyłem. Nieprzemakalne spodnie - OK, ale polar oblepił się błyskawicznie śniegiem i musiałem ubrać nieprzemakalną kurtkę zmyślnie ukrytą w plecaku. Niestety, do strząśnięcia śniegu nie ściągnąłem rękawiczek i przemoczyłem je całe na dzieńdobry. Minąłem Zakrzówek i w lewo do alejki w stronę Tyńca. Na początku alejki pan z pieskiem zapytał: 'obowiązek czy przyjemność?', więc chyba wyglądałem ciekawie. Zresztą, było tak:

Uśmiechnięty odpowiedziałem szczerze: 'przyjemność!'
A tak wyglądał dzisiaj tor kajakowy przy Kolnej:

Potem było już tylko gorzej. Zaczęły przemakać mi buty, hmmm fakt, że takie na lato... Najpierw buty, a potem do samych skarpetek. W okolicach Wawelu czułem już przelewającą się w środku wodę ;). A sam Wawel, nie powiem, wyglądał fajnie:

Do pracy przyjechałem z totalnie przemarzniętymi dłońmi i stopami (skarpetki wykręcałem nad umywalką ;). No i problem: jak teraz wyjść. Na szczęście miałem tam zapasowe buty, wprawdzie letnie, z otworami, ale zawsze coś! Po namyśle zamiast skarpetek założyłem zapasowe rękawiczki z polara ;)

Trochę za krótkie, ale całkiem dobrze robiły za skarpety. Zakupy w Galerii poszły świetnie! Oczywiście skarpetki też kupiłem ;).
Brzmi to jakbym był trochę nawalony, ale tak naprawdę zabawa była przednia!!
Do domku wróciłem po 21.00, w butach pożyczonych od Taty, którego w tak zwanym międzyczasie odwiedziłem. Cała reszta ekwipunku wyschła elegancko na kaloryferach w pracy. Co za dzień! Jednak rower rządzi! ;)
A, no i Kraków nocą:

Fajnie ruszone, co? ;)
(Kross)





Komentarze
bananafrog
| 22:23 sobota, 20 grudnia 2008 | linkuj Dzięki za komentarze! Faktycznie dawno się tak dobrze nie bawiłem!
shem
| 19:04 sobota, 20 grudnia 2008 | linkuj Pogoda nie rozpieszczała, ale śmigało się całkiem ok. Rękawiczki na nogi hmm... potrzeba matką wynalazków. Pozdro
djk71
| 10:02 sobota, 20 grudnia 2008 | linkuj No i o to w tym wszytskim chodzi. O zabawę - nawet w takich warunkach :-)
robin
| 21:52 piątek, 19 grudnia 2008 | linkuj Super masz pomysły. BIKE Rządzi!!!
robin
| 21:50 piątek, 19 grudnia 2008 | linkuj Rewelacja - zazdroszczę Ci szczerze. Ja dziś tylko dom a miały być Niepołomice chyba stchórzyłem ale poszedłem do pracy, nie było nicnierobienia ;-) Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ejsza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]