Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 40.60km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:41
  • VAVG 11.02km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • HRmax 187 ( 97%)
  • HRavg 166 ( 86%)
  • Kalorie 2583kcal
  • Podjazdy 1990m
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

BM Wisła

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 01.07.2012 | Komentarze 0

Drugi xcm w tym sezonie.
czas oficjalny: 3:45:46
open: 184/408
M3: 64/161

Pulsometr:
time: 3:45:29
HRZ 2/3 - 0:07:48
HRZ 4/5a - 1:58:39
HRZ 5b/max - 1:39:02
166/187, 2583 kcal
...czyli naprawdę dobre wyniki :)

Trasa w dużej mierze pokrywała się z Ustroniem BM z 2009, więc trochę kojarzyłem, z tym, że jechaliśmy w odwrotną stronę.
Ponownie zabrałem się z kolegą Wojtkiem, upał okropny...
Wystartowałem mocniej niż w Kluszkowcach, miałem nadzieję na czas około 3 godzin, w końcu to tylko 40 km. Niestety przeliczyłem się mocno. Wprawdzie wyszło ze 20 minut krócej niż w Kluszkowcach właśnie, ale rzeźnia była.
Przede wszystkim kwestia przewyższeń - prawie 2000 na 40 km to jednak sporo. Dużo też było jak dla mnie prowadzenia pod górę, z tego, co wiem, to wszyscy musieli trochę prowadzić, bo jednak za stromo na jazdę. No i tak pod górkę prowadzenie trwało wiecznie, a na liczniku 2.7 km/h... Masakra. Momentami po prostu nie miałem sił wepchnąć bike'a wyżej. Na szczęście wszyscy wokół tak wymiękali, stawali, odpoczywali, dyszeli ;). Nie brakło i takich, którzy rzucali bike'a w krzaki i kładli się pod drzewkiem... No, ale upał zabijał. Coś jak kiedyś w Tarnowie.
Podjazd po płytach pokonałem w całości, nawet nie było większych problemów, no ale podjazdy to moja specjalność. Na pierwszym zjeździe nagle słyszę jakiś mocny stukot, nie brzmi znajomo. Jadę, bo i tak nie wiem o co chodzi, ale dźwięki coraz straszniejsze. Wreszcie patrzę: przednie koło mi się rozpięło! Zatrzymuję się i... faktycznie - zacisk się poluzował i koło swobodnie sobie lata! Dokręcając nie zwróciłem niestety uwagi na tarczówkę, a że było już trochę zjazdu za mną, to rozpalona tarcza wypaliła mi małą bliznę na prawym kolanie ;). Niezły sajgon ;)
Zjazdy dla mnie masakra. Kluszkowce były pod tym względem łatwiejsze (wiem, że opinie są różne), bo w Wiśle oczywiście full wielkich luźnych kamoli. Nie na moje nerwy. Co ciekawe zjechałem 100% (nie to co w 2009 w Ustroniu, kiedy to co rusz sprowadzałem), ale na jednym zjeździe mało co a skończyłoby się to źle - zero panowania nad bike'iem i już tylko mogłem puścić hamulce... Jakoś przeżyłem, ale to była chyba najgroźniejsza sytuacja na zjeździe w moim życiu. Wydaje mi się, że winę za te zjazdy w moim wykonaniu trochę mogę zwalić na duże ciśnienie w kołach. Wyprzedzający mnie w dół jakoś trzymali się matki ziemi, a ja po prostu skakałem jak kangurek. Z drugiej strony, po każdym zjeździe kilku co najmniej zawodników wymieniało dętkę, a ja dojechałem bez laczka.
Ale najgorsze było na mecie: spotykam Jarka N, który mówi: ale zjazdy to tu były proste, można było puścić hamulce i jechać... Brzydkie słowa mi się cisnęły na usta, ale jakoś się powstrzymałem ;)
Co tu pisać, strata do pierwszego jak zwykle porażająca, z drugiej strony wyraźnie przed połową w górach to dla mnie nowość - zawsze było dobrze za połową stawki. Może jednak mozolnie robię postępy...?
Na mecie pogadałem z dwoma kolegami z Chrześcijańskiej Grupy Kolarskiej, których poznałem rok temu w Zawoi. Fajnie :)
A przed startem spotkaliśmy z Wojtkiem Tomka Ż, który jechał z nami do Kluszkowców. Coraz więcej znajomych to i fajniej się bierze udział w zawodach :)


Kategoria teren, XCM



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa okimz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]