Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 70.10km
  • Teren 50.00km
  • Czas 03:53
  • VAVG 18.05km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 187 ( 97%)
  • HRavg 164 ( 85%)
  • Kalorie 2611kcal
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

MtbCross Maraton Zagnańsk

Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 24.07.2011 | Komentarze 2

dystans: MASTER
czas oficjalny: 3:55:38
wynik: 74/82 open, 16/16 w M3 (!!)

Planując kolejne maratony i widząc jak praca i deszcz skutecznie odwodzą mnie od startów, postanowiłem, że tylko naprawdę fatalna pogoda powstrzyma mnie przed startem w pierwszym dniu mojego urlopu. W końcu, nawet Moja Kochana Żona zgodziła się wyjechać później, żebym mógł wystartować. No i stało się...
Rano zebrałem się wyjątkowo szybko, ale tym razem Zygmunt miał małą obsuwę, więc dotarliśmy na miejsce niecałą godzinę przed startem. W drodzę ciągle jeszcze zastanawiałem się czy pojechać FAN, czyli ichniejsze MEGA, czy też może po raz pierwszy wybrać MASTER, czyli odpowiednik GIGA. Nie zamierzam przerzucać się na GIGA, ale teraz od ponad tygodnia prawie nie jeździłem, a przede mną urlop bez bike'a - głupio by było już dzień później marzyć o treningu. Wiedziałem, że MASTER nie jest tak ciężki jak GiGA u Golonki czy nawet Grabka, więc... Mówili też, że trasa FAN bardzo szybka i założyłem, że MASTER podobnie. Było to złe założenie, ale minutę przed formalnościami w biurze podjąłem decyzję, że zajadę się na długim dystansie. Akurat zaczynało kropić, ale dzisiaj jakoś mi to nie przeszkodziło...
Początek dla mnie wyjątkowo kiepski - fakt, jechałem totalnie bez rozgrzewki, bo brakło czasu, ale i tak... Najpierw 2 km startu honorowego. I tak było szybko. Potem początek terenu - lekkie, choć mokre i błotniste podjazdy i już cała stawka spaceruje. Ja też, choć mógłbym jechać bez problemu.
Tej trawy i błotka mało, a zaraz potem to, co zapowiadali na forum: szutry i zniszczone asfalty w świętokrzyskich lasach. Po może 5 km od razu rozjazd: MASTER w lewo, FAN w prawo. I od tej pory luzy takie, że do końca trasy mijałem się może z 6 osobami. Pusto, dziko i szybko. Po prostym prędkości rzędu 35 km/h. Ciągle nie pada - dobrze :)
Trochę mnie odetkało, a tętno to kosmos - przez pierwszą godzinę stale ponad 180! To chyba mój rekord. Nawet kiedy w końcówce już około 150 - średnia na 4 godzinach nadal imponująca = LT.
Niestety, już pierwszy zjazd w las ostudził mój zachwyt - nie trzeba było deszczu, bo namoknięta trawa i ziemia oznaczały niezłą rzeźnię. Doły pełne wody, błoto wysokie na 10-30 cm i koła buksujące w tłustej mazi. Kiedy trzeba było zejść, buty momentami niemal znikały w błotku. Oczywiście, przemokły w ciągu pierwszych sekund marszu.
Potem znowu szutrówki i szybko. Załapałem się jakiemuś kolesiowi na koło. Potem za mną dołączył jeszcze jeden. Przyznaję, że oni się raz zmienili, a ja nie dałem zmiany, bo ledwie za nimi ciągnąłem. Po może 8 km powoli mi odjechali. Cóż... Przynajmniej po drodze łyknęliśmy jednego gościa.
Dalej wyprzedziłem dziewczynę z Maxx Bike czy coś takiego. Zapytała czy może usiąść na kole i wiozłem ją chwilę po szutrówce. Po wjeździe w las (znowu!), okazała się technicznie nieco lepsza. Tam też wyprzedził nas jeszcze jeden koleś.
Na kojenym odcinku 'szosowym' nagle koleżanka, która znów siadła na koło, zniknęła. Ciekawe czy coś się stało czy ją tak odcięło?
Jeszcze raz chyba wjechaliśmy do lasu i pamiętam, że jak zobaczyłem furę błota na samym już odbiciu z pożarówki, to aż nie mogłem uwierzyć, że wjeżdżam w taki syf. Na żadnym treningu nie wybrałbym takiej trasy, nawet piechotą nigdy bym po czymś takim nie chodził. Napęd od połowy trasy rzęził i trzeszczał. A no i po 2,5 godzinach jednak się rozpadało. Na szczęście nie była to ulewa, tylko lekki deszczyk, a temperatura około 20*C była wystarczająca.
Zatem ostatnie 1,5 godziny w deszczyku, z usyfionym na maxa bike'iem, a po 3 godzinach z drobnymi - zaczęło mnie już odcinać. To akurat dla mnie normalne, potrafię się solidnie ścigać około 3 godzin, potem zaczyna się dogorywka.
Na metę wjechałem, usyfiony i zadowolony, że wybierając długą trasę, zrobiłem solidny trening przed urlopem. Trochę szkoda, że jeszcze zmarzłem czekając na żarcie (akurat skończył się chwilowo makaron = 20 minut), a potem w kolejce do myjek (około 40 minut). Wtedy też przestało padać i nawet zaświeciło słonko skutecznie likwidując moją gęsią skórkę.
Powrót samochodem w deszczu i z narastającymi zakwasami. To był solidny trening :)
Wyników oficjalnych jeszcze nie ma, ale już widzę, że strata do najlepszego (a też i Zygmunta) - jak zwykle na MEGA. Oczywiście, na długich dystansach jest proporcjonalnie więcej szybkich zawodników, więc pewnie jestem wyraźnie za połową stawki, ale czasowo podobnie. Zresztą, jechałem mniej więcej tyle ile dłuższe MEGA.
Edit: wyniki oficjalne już są i uplasowałem się w ścisłej końcówce ;), a w M3 wręcz ostatni. Nie zmienia to faktu, że strata do najlepszych podobna jak zwykle. Wniosek jest taki, że na długich dystansach jeździ generalnie inna stawka. Cóż, mam wiele do zrobienia ;)
Jedyny minus tej długiej trasy jest taki, że na FANie nie było tych leśnych odcinków, więc rower byłby pewnie nie zajechany. No i zmieściłbym się pewnie przed deszczem.
Ogólnie - super :). Mogę jechać na urlop i relaksować się nad morzem. Nawet jeśli ma padać. A raczej ma :(
I jeszcze strefy:
HRZ 2/3 - 0:25
HRZ 4/max - 3:30


Kategoria teren, XCM



Komentarze
bananafrog
| 20:14 niedziela, 31 lipca 2011 | linkuj Ja tam wolę bez błotka! Rower się niszczy, łatwiej o glebę, no i zazwyczaj tracę w stosunku do innych. Poza tym, było oczywiście super :-)
shem
| 16:34 wtorek, 26 lipca 2011 | linkuj Gratuluje i to bardzo! Przy jeździe w takim błotku traci się dużo energii, ale za to zabawa jest przednia :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ynieo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]