Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 34.97km
  • Czas 01:35
  • VAVG 22.09km/h
  • VMAX 54.70km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 166 ( 87%)
  • HRavg 142 ( 75%)
  • Kalorie 851kcal
  • Podjazdy 320m
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siercza; FM

Czwartek, 20 maja 2010 · dodano: 20.05.2010 | Komentarze 4

Strefa 4/5a - 0:35
Strefa 2 - 0:38
Strefa 3 - 0:09

Jako FM zapisywał będę trening łączący podjazdy i wytrzymałość siłową - w Strefie 4/5a (w praktyce, jak dzisiaj, najczęściej dojdzie drugie tyle E2, bo na części trasy będę zwalniał do Strefy 2, a nawet 1). Totalna różnorodność: kadencja od niskiej do wysokiej; pod górę, płasko, w dół; zmiana przełożeń; długość interwałów: od bardzo krótkich (poniżej minuty) do długich (około 10 minut); zmiany tętna od niskich Strefy 4 do wysokich Strefy 5a.
Wrażenie po dzisiejszym bardzo pozytywne, trening przypomina wyścig, tyle, że ograniczony tętnem w granicach LT. A i moja nazwa taka fajna, radiowa... ;)

Ogólnie wyjechałem 8.20 rano, bo od 11 do nocy już jestem w domku z Młodym Bananafrogiem sam na sam i o rowerze nie ma mowy. Trasa: Ruczaj - Kliny - Swoszowice - Myślenicka - Matematyków Krakowskich - Golkowice - Grabówki - Siercza - powrót podobnie, tyle, że przez Chałubińskiego.
Niby nie padało, ale jazda jak w górach w ciężkich chmurach - wszystko mokre, łącznie z moim bike'iem i kaskiem; nie wiem ile razy przecierałem okulary - totalnie nic nie widać. Ulicami częściowo płyną drobne rwące 'strumyczki'. Pojechałem na południe, bo tam wysoko jest i miałem pewność, że tereny nie zalane. Przy okazji przewyższenia - bajka! Drugi raz podjeżdżałem Matematyków Krakowskich (kiedyś już z shemem) i znów totalnie mokro. Co za życie. Na kilku zjazdach też usiłowałem utrzymać się w FM i tu było ciężko - ślisko, prędkości w okolicach 50 km/h, wyłysiona opona z przodu...
Generalnie trening bardziej niż udany :). Tętno wreszcie szło w górę błyskawicznie, w dół też - widać, że jestem wreszcie wypoczęty i w pełni sił :).
Jedyny pech, że mi Wieluń w sobotę odwołali :(. A kolejne soboty w pracy :(.


Kategoria rozkmina, szosa



Komentarze
bananafrog
| 05:12 sobota, 22 maja 2010 | linkuj Moim samochodem nie bardzo, bo jeszcze go nie przystosowałem. I nie wiem kiedy to nastąpi. Na Wieluń byłem umówiony ze znajomym do jego autka, ale zazwyczaj jest trochę ogłoszeń na forach i jest z kim pojechać. Będę dawał znać :)
shem
| 16:13 piątek, 21 maja 2010 | linkuj Daj znać wcześniej jak będziesz się wybierał na jakiś maraton, chętnie się wybiorę jeśli mnie zabierzesz do samochodu, jak się nie zmieszczę to może pociągiem dojadę :-)
bananafrog
| 18:40 czwartek, 20 maja 2010 | linkuj Na razie zawsze startowałem z ostatniego sektora ;). Może coś się zmieni? ;)
Bez względu na to, taki planowy i konsekwentny trening daje mi masę satysfakcji :)
shem
| 17:00 czwartek, 20 maja 2010 | linkuj Trenujesz ambitnie jak maratończyk z pierwszego sektora :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa azycs
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]