Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bananafrog z miasteczka Kraków. Mam przejechane 49166.77 kilometrów w tym 3885.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11397 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bananafrog.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 59.46km
  • Czas 02:33
  • VAVG 23.32km/h
  • VMAX 41.10km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wola Radziszowska

Poniedziałek, 11 stycznia 2010 · dodano: 11.01.2010 | Komentarze 6

Po tygodniowej przerwie od rowerowania (brak czasu, ale przede wszystkim totalny syf na drogach, tudzież szklanka) wreszcie wsiadłem na Krossa i pomknąłem taką oto traską: Ruczaj - Skotniki - Tyniec - Skawina - Radziszów - Wola Radziszowska - Radziszów (inną trasą) - Skawina - Tyniec - Skotniki - Ruczaj.
Jechałem niezbyt szybko, bo temperatura na granicy zera i bałem się, że trafię gdzieś na lód. Przypadek Pocia od Zielonych (www.rowerowanie.pl) dodał mi wyobraźni i definitywnie nie miałem ochoty na glebę. Na osiedlu śnieg i lód, prędkość w granicach 14 km/h już wydawała się zabójcza. Dalej aż do Radziszowa zadziwiająco dobrze - oczywiście mokro (było gdzieś dzisiaj sucho?), ale bez śniegu i mało kałuż. Niestety, zdecydowałem się na Wolę Radziszowską i tam był już syf - śnieg z błotem, stojąca woda, etc. Chciałem dotrzeć do trasy Kalwaria - Skawina, ale przy końcu Woli Radziszowskiej gdzie zawracają busy (ptaki pewnie też), w ogóle skończył się asfalt. To znaczy był, ale pod grubą warstwą zlodowaciałego śniegu. Wróciłem syfną breją do Radziszowa, na a dalej znów było już lepiej.
No i kilka poglądowych zdjęć:

Przejazd kolejowy w Skawinie © bananafrog

Kościół w Radziszowie © bananafrog

Drewniany kościół w Woli Radziszowskiej © bananafrog

Co ciekawe, żadnych bikerów - z jednym wyjątkiem: w Woli Radziszowskiej (albo to jeszcze Radziszów był...?) spotkałem bikerkę na żółtym mtb. Faceci zostali w domach...


Kategoria szosa



Komentarze
kundello21
| 19:50 wtorek, 19 stycznia 2010 | linkuj Nie chciało by mi sie w taką "pogodę" ;)
bananafrog
| 15:51 środa, 13 stycznia 2010 | linkuj Prawie ostatnio nie śmigam, robin, to śmignąłem ;)
shem - ;)
shem
| 15:39 wtorek, 12 stycznia 2010 | linkuj "trzeba się trochę przemóc " zapamiętam sobie ;-)
robin
| 18:32 poniedziałek, 11 stycznia 2010 | linkuj To ładnie śmignąłeś sobie. :)
bananafrog
| 15:50 poniedziałek, 11 stycznia 2010 | linkuj Dzięki, faktycznie trzeba się trochę przemóc ;)
Alejki do Tyńca nie widziałem, jechałem samą Tyniecką, bo założyłem, że alejka jest totalnie nieprzejezdna. Przeczytaj sobotnią relację D-Avida - nie do jazdy. Pozdrawiam!
kubus18
| 15:45 poniedziałek, 11 stycznia 2010 | linkuj Warunki na drogach wybitnie nie do jazdy, ten padający deszcz zamieniający się przy kontakcie z ziemią w lód był ostatnio straszny, dlatego duże gratki za taki dystans. Widziałeś może jak wygląda szlak bursztynowy do Tyńca? Dużo śniegu?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ubyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]